29-latka z Warszawy cierpiała na... zmęczenie. Ratownika wzywała do schroniska na hali Ornak.
Kuriozalne wydarzenie opisują ratownicy TOPR w najnowszej kronice interwencji. 29-latka z Warszawy była zmęczona po zeszłodniowej wycieczce, więc postanowiła wezwać ratowników, by przetransportowali ją ze schroniska na hali Ornak, w którym bezpiecznie przebywała. W czasie telefonicznego wywiadu przeprowadzonego przez ratowników, poinformowała, że jest zmęczona i bolą ją kolana. Jako że TOPRowcy byli zaangażowani w tym czasie w znacznie poważniejsze akcje, polecono jej odpocząć w schronisku. Przekazano również, że jeśli pojawią się takie możliwości, to zostanie zwieziona w późniejszym terminie. Z informacji przekazanych w rozmowie telefonicznej wynikało, że kobieta jest w bezpiecznym miejscu i nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo.
W odpowiedzi ratownik dyżurny usłyszał od turystki, że "będzie miał przesr...", jeśli nie przyjedzie po nią samochód.
W związku z próbą wymuszenia nieuzasadnionej interwencji ratowników, o sprawie została poinformowana zakopiańska policja.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.