Obyśmy nie zaprzepaścili tej wyjątkowej szansy na pojednanie, która wynikła z tragicznych wydarzeń, apelował Prymas Polski abp Henryk Muszyński podczas Mszy św. żałobnej w intencji Lecha i Marii Kaczyńskich w archikatedrze św. Jana w Warszawie. Trumny Pary Prezydenckiej przewieziono dzisiaj z Pałacu do katedry, gdzie przez całą noc trwać będzie modlitewne czuwanie. Eucharystii przewodniczył metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz.
Prymas Polski wskazywał też na związek Lecha Kaczyńskiego z Warszawą, gdzie spędził niemal całe swoje życie. Wśród zasług Prezydenta dla stolicy arcybiskup wymienił budowę Muzeum Powstania Warszawskiego, organizację obchodów 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego oraz powołanie zespołu, który obliczył rozmiar zniszczenia i strat wojennych Stolicy. Abp Muszyński wspomniał też na przywiązanie Prezydenta do Gniezna i Kościoła hierarchicznego. – „Tragicznie zmarły Prezydent Polski był człowiekiem głębokiej i autentycznej wiary, gorącym patriotą, wielkim Polakiem i niestrudzonym budowniczym solidarnej i wolnej Polski – mówił Prymas Polski. - Obok innych, legendarnych postaci, jak Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki, Anna Walentynowicz, walczył z ogromną determinacją o ideały Solidarności” – dodał, podkreślając, że Lech Kaczyński wierzył, iż historię tworzą ci, którzy mają odwagę działać. Prymas Polski stwierdził, że obronę prawdy o Katyniu przyszło Prezydentowi – a także ostatniemu prezydentowi na uchodźstwie Ryszardowi Kaczorowskiemu – przypłacić życiem. Prawda o bestialskim mordzie polskich oficerów w Katyniu była zakłamywana przez dziesiątki lat i systemowo skazana na niepamięć. – „Dziś o niej mówi dosłownie cały świat. Słyszą o niej ci, którzy ją przez wiele lat negowali i pragnęli na zakłamaniu i obłudzie budować „lepszy świat” bez Boga. Jest to wielkie zwycięstwo sprawy, której służyli obydwaj Prezydenci oraz wielu tych, którzy podzieli ich los w tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem” – mówił arcybiskup.
Prymas Polski zadał pytanie powtarzane dziś przed wielu: czy trzeba było aż tak wielkiej ofiary? Odpowiedział, że doświadczenie uczy, że wszystko to, co wielkie i ważne w życiu, buduje się poświęceniem, ofiarą, niekiedy nawet za cenę własnego życia. Wymienił przykład św. Wojciecha i Sług Bożych Jana Pawła II i ks. Jerzego Popiełuszki, przypominając, że ziarno musi upaść w ziemię, by wydać owoc. – „Niekiedy trzeba czekać lata, a nawet całe wieki, by doczekać się dobrych owoców – tłumaczył. - Prawda ta weryfikuje się także za naszych dni. Dziesiątki tysięcy ofiar przemocy i wojny złożyło się na to, że dzisiaj żyjemy w wolnym i niepodległym kraju. A zatem ich trud nie poszedł na marne, nie był daremny. Ich gwałtowna śmierć zaowocowała wolną Ojczyzną, która jest dla nas wielkim zobowiązaniem i zadaniem”.
Prymas podkreślił, że jednak od nas samych zależy w głównej mierze, jaki użytek uczynimy z niewinnej krwi naszych braci oraz z odzyskanej wolności. – „Dziś modląc się za ofiary tragicznej katastrofy prosimy, by ta przedziwna solidarność w cierpieniu i narodowej żałobie – widoczna na każdym kroku – zamieniła się w solidarny wysiłek wszystkich, niezależnie od różnic, które nas dzielą” - powiedział.
- "W obliczu tragedii o tak wielkich rozmiarach liczy się jedynie modlitwa i pamięć - podkreślił abp Muszyński. - Wspólna modlitwa łączy ludzi, niesie ukojenie w bólu, a nawet zdolna jest smutek zamienić w radość. Pamięć natomiast pozwala wobec potomnych zachować pełną prawdę historyczną – jedyny fundament, na którym można budować przyszłość" - zakończył.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.