Obyśmy nie zaprzepaścili tej wyjątkowej szansy na pojednanie, która wynikła z tragicznych wydarzeń, apelował Prymas Polski abp Henryk Muszyński podczas Mszy św. żałobnej w intencji Lecha i Marii Kaczyńskich w archikatedrze św. Jana w Warszawie. Trumny Pary Prezydenckiej przewieziono dzisiaj z Pałacu do katedry, gdzie przez całą noc trwać będzie modlitewne czuwanie. Eucharystii przewodniczył metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz.
Prymas Polski w homilii stwierdził, że dramat, który rozegrał się na rosyjskiej ziemi – jak nigdy dotąd – połączył Polaków i Rosjan, których podzieliła na dziesiątki lat zbrodnia na polskich oficerach dokonana w Katyniu w 1940 roku. Teraz jednak, po tragicznej katastrofie prezydenckiego samolotu 10 kwietnia br., przekonujemy się, że krew przelana przed 70 laty, potrafi łączyć zarówno polityków, jak i zwykłych szarych ludzi. "Przyjmujemy z wdzięcznością wszystkie oznaki szczerego współczucia i międzyludzkiej solidarności - mówił abp Muszyński. - Odczytujemy je jako znak nadziei po latach rozdzielenia, i szansę na zbliżenie i pojednanie naszych narodów, dla dobra Polski, Rosji, Europy i świata".
Cytując współczesnego historyka Normana Daviesa, arcybiskup powiedział, że "Katyń może stanowić swoiste katharsis – oczyszczenie, nie tylko dla Polaków, ale także dla Rosjan". Według Daviesa – wydarzenia których jesteśmy świadkami, mogą spełnić podobną rolę, jak niegdyś Solidarność w Polsce, i otworzyć Rosjan „na ich własne koszmary z przeszłości”.
Prymas Polski zacytował również polityka, Zbigniewa Brzezińskiego, który w tragicznych wydarzeniach dostrzega nawet nową szansę pojednania naszych narodów, na wzór tego, które kiedyś dokonało się pomiędzy Niemcami i Polakami lub Niemcami i Francuzami. "Obyśmy nie zaprzepaścili tej wyjątkowej szansy!" - apelował abp Muszyński.
"Z perspektywy 70 lat widać wyraźniej niż kiedykolwiek, że niewinnie przelana krew ofiar tego samego, nieludzkiego systemu, która wsiąkła w tę samą ziemię i dzieliła nas przez pokolenia, nie musi koniecznie dzielić, a może także łączyć - przekonywał Prymas Polski. - Pozostaje nam tylko modlić się, aby nie zabrakło nam woli i determinacji, by podjąć wyzwania, przed którymi stajemy i które stają przed nami. Zobowiązuje nas do tego zarówno ofiara naszych ojców, dziadów i braci sprzed 70 lat, jak i ta najnowsza ofiara tych, którzy zginęli w pielgrzymce pamięci i prawdy, solidarności i pojednania - powiedział.
Prymas Polski wspominał prezydenta Lecha Kaczyńskiego jako oddanego syna Ojczyzny, wielkiego Polaka i gorącego patriotę. "Dopiero jednak Jego tragiczna śmierć ukazała przed światem wymiar prawdziwego męża stanu - powiedział. - Dziś przed nim chylą czoło koronowane i niekoronowane głowy państw, prezydenci, mężowie stanu Europy i innych części świata, Wschodu i Zachodu. Przy Jego trumnie spotkają się wybitni politycy, którzy dotąd bodaj nigdy nie stanęli obok siebie" - dodał, konstatując, że świadczy to wymownie o tym, jaki szacunek zdobył sobie Prezydent w oczach ludzi, odpowiedzialnych za polityczne oblicze świata, nawet u tych, którzy za życia nie zawsze podzielali jego poglądów.
Abp Muszyński podkreślił też, że Para Prezydencka znana była jako kochające się i przykładne małżeństwo. Przypomniał słowa, jakie o nierozerwalności małżeństwa jako związku jednego mężczyzny z jedną kobietą wypowiedział Lech Kaczyński podczas VIII Zjazdu Gnieźnieńskiego w marcu br. Prezydent potwierdził to świadectwem swego życia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.