Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej przygotowuje na zimę obozowiska dla uchodźców syryjskich w libańskim regionie Arsal.
Naprawimy 1600 namiotów i planujemy skonstruować od nowa drugie tyle. To jedyne możliwe schronienia, na które stać uciekinierów z Damaszku , Hims i przygranicznych miejscowości - czytamy na stronie PCPM.
155 obozowisk namiotowych, około 5 tysięcy namiotów i 31,5 tysiąca uchodźców – tak wygląda Arsal na granicy libańsko-syryjskiej. To cały region zasiany dzikimi obozowiskami, choć na mapach widać jedynie tę najważniejszą miejscowość. Każde z takich osiedli liczy od kilku do kilkuset namiotów. Syryjczycy mieszkają tu dlatego, że są krewnymi libańskich mieszkańców Arsalu, a koszty utrzymania są tam niższe niż w pozostałej części Doliny Bekaa. Okolica jest trudno dostępna i nieprzyjazna. Granica jest pod kontrolą i oficjalnie uchodźcy nie mogą jej przekraczać, ale część z nich po próbie wrócenia do domów w Syrii musiała ponownie uciekać do bezpieczniejszego Libanu.
Sytuacja w Syrii wciąż nie pozwala Syryjczykom na bezpieczny powrót do domu, a tymczasem rząd libańskim blokuje budowanie jakichkolwiek stałych zabudowań w obozach. Uchodźcy skazani są więc na nietrwałe i łatwopalne namioty, które zimą nie zapewniają ciepłego schronienia.
Planujemy obozowiska na terenie Arsalu wyposażyć w punkty strażackie z gaśnicami, piaskiem i narzędziami, które pomagają tłumić pożary. Na wzór szkoleń w innym libańskim regionie Akkar, gdzie PCPM prowadzi pomoc od 2012 roku, instruktorzy Fundacji nauczą Syryjczyków walczyć z ogniem w namiotach. A do pożarów zimą dochodzi tu bardzo często. Jest to szczególnie istotne w górzystym Arsalu, gdzie zima zaczyna się szybciej. Bez poprawy stanu namiotów i nowych materiałów do budowania schronień, uchodźcy narażeni są na wyziębienie, a w skrajnych przypadkach nawet na śmierć.
Projekt jest finansowany ze środków Polskiej Pomocy.
Zdjęcia (i informacja o możliwości pomocy) na stronie PCPM
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.