Bartłomiej Przedwojewski opowiada nam o swojej przygodzie z elitarnym cyklem biegów i ambitnych planach na finał w RPA.
Tak jak festiwal UTMB wokół masywu Mont Blanc można prestiżem porównać do mundialu biegów górskich, tak cykl Golden Trail Series to odpowiednik Ligi Mistrzów w tej niezwykle widowiskowej dyscyplinie sportu. Golden Trail Series to cykl 6 biegów trailowych, które gromadzą ścisłą elitę biegaczy terenowych z całego świata. Zasady są proste: podczas pierwszych pięciu biegów zawodnicy i zawodniczki rywalizują o jak najlepsze miejsca. Poszczególne lokaty są punktowane. W klasyfikacji po tym etapie liczy się suma punktów z trzech najlepszych startów. 10 najwyżej sklasyfikowanych zawodników i 10 najlepszych zawodniczek otrzymują zaproszenie na wielki finał, który będzie rozegrany 20 października w RPA.
Co ciekawe, choć wszystkie zawody w cyklu to biegi górskie, to każdy z nich ma inną specyfikę. Są trasy sprawdzające przede wszystkim umiejętność biegania na dużych wysokościach, trasy wybitnie techniczne czy takie, które pozwalają rozwinąć skrzydła zawodnikom bardziej szybkim niż wytrzymałym. W cyklu znalazły się takie biegi jak Zegama Aizkorri (w kraju Basków w Hiszpanii), Marathon du Mont Blanc (Chamonix we Francji), wyścig Sierre-Zinal (Alpy Szwajcarskie), Pikes Peak Marathon (USA), Ringod Steall Skyrace (Szkocja) oraz wielki finał The Otter Trail (RPA).
Bratłomiej Przedwojewski (Salomon Polska) - pracujący na co dzień jako strażak w jednej z wrocławskich jednostek Państwowej Straży Pożarnej już w zeszłym sezonie dał się poznać jako objawienie biegów górskich na arenie krajowej. Wygrał w rewelacyjnym stylu m.in. mistrzostwa Polski w skyrunningu na niezwykle trudnej technicznie trasie zakopiańskiego Biegu Marduły, poprawiając jednocześnie jej rekord. W tym roku spróbował swoich sił w rywalizacji z najlepszymi w ramach cyklu Golden Trail Series i znowu okazał się objawieniem sezonu. Wystartował w trzech z pięciu biegów: w kraju Basków ukończył rywalizację na trzecim miejscu zadziwiając swoim wyczynem samego Kiliana Jornet, który w tych zawodach wystąpił w roli komentatora. W Hiszpanii zdobył 88 punktów. Polak zrezygnował ze startu w Marathon du Mont Blanc, podjął natomiast walkę na szybkiej trasie wyścigu Sierre-Zinal. Tego startu jednak nie mógł zaliczyć do udanych. W biegu najlepszy okazał się Kilian Jornet, a Bartek zajął 35 - niepunktowane - miejsce, tracąc do lidera ok 17 minut. Następnie Polak odpuścił start w Stanach Zjednoczonych, by zameldować się na starcie zawodów w Szkocji. Na trudnej technicznie trasie zobaczyliśmy Przedwojewskiego takiego, jak w Kraju Basków. Finiszował jako szósty zawodnik i zdobył 65 punktów.
Ostatecznie, z 143 punktami udało mu się awansować do najlepszej dziesiątki cyklu i wystartuje w wielkim finale 20 października w RPA. Jest jedynym finalistą,który punktował tylko w dwóch biegach. Poprosiliśmy go o krótkie podsumowanie tegorocznych startów i plany związane z zawodami finałowymi:
Co w ogóle skłoniło Cię do podjęcia rywalizacji ze światową czołówką w Golden Trail Series?
Bartłomiej Przedwojewski: Chyba poprzedni, bardzo udany sezon na krajowym podwórku. Bardzo udany debiut w Tatrach i kilka świetnych startów sprawiło, że jednak odczuwałem pewien niedosyt i chciałem sprawdzić się o poziom wyżej, spróbować swoich sił w rywalizacji z zawodnikami, których znałem głównie z mediów i wielu z nich jest moimi sportowymi idolami. A GTS miała na celu przetestowanie całej światowej elity biegowej w 5 wyścigach.
Co najbardziej zapamiętałeś ze startów w tym cyklu?
Wszystko zapadło mi w pamięć, bo te biegi bardzo się od siebie różniły. Zegama to maraton górski z niesamowitymi rzeszami kibiców na trasie. Biegaczy dopingowało ponad 10 tysięcy fanów - to coś rzadkiego w Europie, a w Polsce taki tłum kibiców jest wręcz niespotykany. Sierre-Zinal było biegiem bardzo szybkim i rozgrywanym na dużej wysokości. Tam mi zresztą nie poszło. Z kolei ostatnie w cyklu Ring od Steall Skyrace było biegiem bardzo wymagającym technicznie. Zresztą to ten bieg dał mi awans do TOP 10.
Jakie masz założenia na start finałowy w RPA?
Ambitne! Chcę sobie odbić nieudany start w Szwajcarii. Będą wszyscy najlepsi, więc bardzo chciałbym finiszować w najlepszej piątce zawodów.
Życzymy nawet więcej!
Dziękuję!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.