Komisja Europejska opowiedziała się za szybszym dokończeniem budowy jednolitego europejskiego nieba w odpowiedzi na paraliż ruchu lotniczego po erupcji wulkanu na Islandii. Gdyby wszystkie przepisy były już wdrożone, dałoby się uniknąć chaosu - przekonuje KE.
"Gdyby pakiet był już wdrożony, byłaby ogromna różnica" - powiedziała rzeczniczka KE ds. transportu Helen Kearns. "Mozaika nieskoordynowanych, narodowych decyzji sprawiła, że zła sytuacja stała się jeszcze gorsza - dodała. "Brak europejskiej koordynacji naraził nas na kłopoty i nie możemy sobie na to w przyszłości pozwolić" - zaznaczyła.
Chodzi o to, że obecnie UE składa się z 27 przestrzeni powietrznych i decyzja o ich zamykaniu lub otwieraniu należy do wyłącznych kompetencji narodowych. Nawet Eurocontrol (Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej), będąc agencją międzyrządową, służy tak naprawdę sprawnemu przepływowi informacji o działaniach podejmowanych na poziomie narodowym - tłumaczy KE.
Ma to zmienić przyjęty w 2008 r. i obowiązujący od 2009 r. znowelizowany pakiet przepisów o jednolitym unijnym niebie (Single European Sky II - SES II). Jak powiedziała Helen Kearns, przewiduje on m.in. powołanie menadżera europejskiego ruchu lotniczego, którego zadaniem byłoby doradzanie władzom krajowym w podejmowaniu takich decyzji, jak np. zamykanie przestrzeni powietrznej.
"To pozwoliłoby na koordynację na wspólnych zasadach" - podkreśliła. Właśnie brak takiej koordynacji - zdaniem KE - jest powodem, że paraliż ruchu lotniczego w Europie trwał od czwartku aż do wtorku, kiedy to ruch zaczął być przywracany po decyzjach ministrów transportu Unii zarekomendowanych przez Eurocontrol.
Szereg przepisów już obowiązuje, ale ostateczna data wdrożenia pakietu i przyjęcia wszystkich aktów prawnych została wyznaczona dopiero na rok 2012. KE ma nadzieję, że kraje członkowskie, wyciągając wnioski z sytuacji w minionych dniach, zgodzą się na przyspieszenie prac i unijny menadżer zacznie pracę przed końcem roku. "Jest polityczne pytanie, czy możemy iść szybciej do przodu" - wskazała Kearns. Dodała, że zdecydowanie opowiada się za tym unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas, który swój plan działania ma przedstawić innym komisarzom na najbliższym posiedzeniu we wtorek.
Eksperci KE wyjaśniają, że wdrożenie SES II i koordynacja na poziomie UE pozwoli na zmniejszenie liczby ośrodków kontroli lotu i zoptymalizowanie zarządzania europejską przestrzenią powietrzną. Ostateczne decyzje mają jednak pozostawać nadal w gestii narodowych władz, takich jak Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. KE chce debaty między krajami członkowskimi, na ile zalecenia unijnego menadżera mają być wiążące. Sceptycy wskazują jednak, że nawet mimo nauczki po erupcji islandzkiego wulkanu władze mogą niechętnie oddać kompetencje w zarządzaniu swoją przestrzenią powietrzną wytyczoną zgodnie z granicami narodowymi, gdyż poza lotnictwem cywilnym chodzi także o kwestie obrony i kontrolę nad strefami zarezerwowanymi dla samolotów wojskowych.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.