Do Półwyspu Iberyjskiego dotarł w nocy z soboty na niedzielę huragan Leslie. Wiatr słabnie i meteorolodzy kwalifikują go obecnie jako burzę tropikalną. Jej siła jest już odczuwalna na zachodzie Portugalii, żywioł spodziewany jest także w Hiszpanii.
Najbardziej zagrożone są zachodnie tereny Portugalii, gdzie już spadły ulewne deszcze. Obecnie wiatr wieje z prędkością 110 km/godz a służby pogodowe wydały ostrzeżenia, aby ludzie unikali wychodzenia z domów. Czerwony alarm obowiązuje w kilku dystryktach, w tym w Lizbonie.
Portugalscy meteorolodzy ostrzegają przed wiatrem o sile huraganu oraz przed silnymi falami. Ich zdaniem najbliższe godziny będą najgorsze, bowiem żywioł może wyrządzić sporo szkód, włącznie z powodziami i uszkodzeniami linii energetycznych. Służby morskie zaleciły rybakom na morzu jak najszybsze dotarcie do najbliższego portu, a linia lotnicza TAP Portugal odwołała siedem lotów.
Według służb pogodowych żywioł może dotknąć też zachodnią część Hiszpanii, ale tam prędkość wiatru prawdopodobnie nieco osłabnie. Hiszpańska agencja meteorologiczna Aemet przewiduje, że Leslie dojdzie do Hiszpanii w niedzielę rano, a podmuchy wiatru na zachodzie kraju będą dochodzić do 100 km/godz.
Leslie to najsilniejszy huragan w Portugalii od 1842 roku.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.