Polski statek "Mietus" z 19 osobami na pokładzie zatonął 9 mil na południe od miejscowości Ronne na wyspie Bornholm. Wszystkie osoby zostały uratowane przez duńskie służby - powiedział PAP rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni Rafał Goeck.
"Statek polski <<Miętus>> zatonął 9 mil na południe od miejscowości Ronne na wyspie Bornholm. Na pokładzie było 19 osób. Wszystkie się ewakuowały na tratwę ratunkową" - powiedział PAP w niedzielę Goeck.
Dodał, że akcję ratunkową prowadziły duńskie służby SAR. "Wszystkie osoby zostały podebrane przez tamtejsze służby. Do akcji zadysponowano dwa śmigłowce i trzy statki ratownicze. Polska strona w niej nie uczestniczyła. Duńczycy wszystko skoordynowali i przeprowadzili" - zaznaczył Goeck.
Polskie służby SAR informację o zdarzeniu otrzymały w niedzielę, po godz. 5 rano. Statek "Miętus" pływał komercyjnie na rejsy wędkarskie z Kołobrzegu. Pierwsze o zdarzeniu poinformowało radio RMF FM.
"Czuję się prawdopodobnie tak, jak Polacy, gdy wybrano św. Jana Pawła II."
Ustalenia, które pozwalają na wwóz większości ukraińskich towarów do UE bez cła tracą moc 6 czerwca.
Mieszkańcy regionów terroryzowanych przez zbrojne bandy założyli w stolicy "obóz protestacyjny".
Malijskie Siły Zbrojne (FAMA) wraz z rosyjskimi najemnikami aresztowały ok 100 mężczyzn.
Turecka policja zatrzymała 97 studentów Uniwersytetu Bosforskiego w Stambule .
Specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg mógł dokonać nadinterpretacji.