Kto wie, czy Kościół nie powinien domagać się odszkodowania od amerykańskiego adwokata, który reklamuje się w prasie: „Jeśli chcesz zarobić milion, poślij na jakiś czas swego syna do parafii, a potem przyjdź do nas”. Wniosek o odszkodowanie sugeruje znany włoski krytyk i pisarz Claudio Magris.
Claudio Magris, który na łamach dzisiejszego wydania „Corriere della Sera” zwraca uwagę, że „dziś wybacza się wszystko wszystkim, tylko nie Kościołowi”. Krytyk przywołuje m. in. incydent brytyjskiego MSZ, którego funkcjonariusz sporządził „żartobliwą” listę tego, co Benedykt XVI powinien zrobić w czasie swej wrześniowej wizyty w Zjednoczonym Królestwie („Pobłogosławić małżeństwo gejów, otworzyć oddział aborcji w jednym ze szpitali...”).
„Jak zauważono, ci, którzy wygwizdują Benedykta XVI za sprzeciw wobec ślubów osób homoseksualnych, jakoś dziwnie nie obrzucają pomidorami ambasad tych krajów, w których homoseksualiści skazywani są na ścięcie”, pisze Claudio Magris.
To oczywiście nie zmienia faktu, że „Kościół bardziej niż ktokolwiek inny powinien brzydzić się nikczemną przemocą, zwłaszcza wobec dziecka, szczególnie, gdy dopuszcza się jej ktoś taki, jak kapłan” - dodaje włoski intelektualista, który według mediów miał być kandydatem do literackiej nagrody Nobla.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.