Na kilka dni przed wizytą Benedykta XVI w Portugalii, biskup Leirii i Fatimy, Antonio dos Santos Marto, zwrócił uwagę na niektóre problemy, wobec których stoi Kościół katolicki w jego kraju. Podczas konferencji prasowej 7 maja w Lizbonie bp dos Santos powiedział, że aktualna dyskusja na temat zadłużenia państwa i kryzysu gospodarczego w Portugalii nie ominęła również Kościoła.
Portugalii może grozić kryzys podobny do tego, który dotknął Grecję, obawia się kard. da Cruz. Dlatego – podkreślił – istnieją wielkie oczekiwania, że podczas swojej pielgrzymki do Portugalii Benedykt XVI krytycznie wypowie się na temat systemu gospodarczego nastawionego na maksymalny zysk i w ten sposób „dotknie rany społecznej”, jaką jest szerzące się ubóstwo.
Ogromne zadłużenie Portugalii musi pociągnąć za sobą drastyczne ograniczenia w dziedzinie socjalnej, obawiają się biskupi. Zwracają uwagę, że na przestrzeni minionych dwóch lat bezrobocie zwiększyło się z ośmiu do jedenastu procent, a kryzys ogarnia całą politykę wewnętrzną kraju.
Biskup da Cruz zapewnił, że temat pedofilii nie zajmuje tak centralnego miejsca w Portugalii, jak w niektórych innych krajach. „W Portugalii i ‘łacińskich’ krajach sąsiedzkich problem molestowania dzieci przez duchownych nie występuje, lub pojawia się bardzo rzadko; w Portugalii jeszcze nikt nie został o to oskarżony” - powiedział biskup Leirii-Fatimy. Dodał jednocześnie, że media mimo to spekulują, czy podczas swojej wizyty w dniach 11-14 maja papież poruszy ten temat.
Najbardziej ”gorącą” sprawą na płaszczyźnie kościelno-państwowej jest obecnie problem tzw. „małżeństw” homoseksualnych. Prawdopodobnie po wizycie papieża prezydent Anibal Cavaco Silva będzie ratyfikował odpowiednią ustawę przyjętą przez parlament, stwierdził z niepokojem portugalski biskup i przypomniał, że Kościół zawsze zdecydowanie wypowiadał się przeciwko tej ustawie.
Z przeprowadzonych ankiet wynika, że większość portugalskich katolików – 57 procent - odrzuca ustawę, 32 proc. jest za wprowadzeniem jej w życie. Na pytanie, czy pary homoseksualne powinny móc adoptować dzieci negatywnej odpowiedzi udzieliło 75 proc. ankietowanych.
Prymas Portugalii, patriarcha kardynał Jose Policarpo da Cruz, powiedział 7 maja w rozmowie z portugalską agencją katolicką "Agencia Ecclesia", że prezydent Silva przeżywa dylemat. Z jednej strony jest od dawna moim przyjacielem, z drugiej konstytucja daje prezydentowi w tych sprawach „niewielkie pole do działania”.
Nowa ustawa jest wynikiem „nacisków międzynarodowego lobby”, uważa kard. da Cruz. Zwrócił uwagę na przykład Hiszpanii, gdzie “małżeństwa” homoseksualne zostały wprowadzone już pięć lat temu. Okazało się, że wcale nie ma tam tak wielkiego zainteresowania tym związkiem dwojga ludzi tej samej płci. „Po pięciu latach jest 30 związków zawartych w urzędach stanu cywilnego” - powiedział kard. da Cruz i wyjaśnił, że problem polega na czym innym: „Chodzi o kwestię antropologiczną, o rozumienie rodziny i osoby ludzkiej. To problem cywilizacji” - stwierdził prymas Portugalii.
Innym trudnym tematem jest aborcja. Prawo portugalskie pozwala na przerwanie ciąży do 10 tygodnia, a w przypadku gwałtu, zagrożenia życia matki – do 16 tygodnia. Społeczeństwo ma w tej sprawie różne opinie: 54 proc. katolików opowiada się za legalizacją aborcji, 37 proc. jest temu przeciwna. Obrońcy życia chcą wykorzystać wizytę papieża i zorganizować w tym czasie wiece antyaborcyjne.
Portugalia jest krajem tradycyjnie katolickim. Na jej obecnym terenie już w IV wieku tworzyły się pierwsze struktury kościelne. W 633 roku było tam już kilkanaście biskupstw. Upadek Maurów na półwyspie Iberyjskim (711-714) osłabił pozycję Kościoła, która zaczęła się na nowo umacniać dopiero w późniejszych wiekach.
W czasach XV-wiecznych odkryć geograficznych Portugalia odnosiła korzyści z prawa patronatu, jakie dawali jej papieże w regionach Nowego Świata. Upadek portugalskiego absolutyzmu w 1820 roku oznaczał straty również dla Kościoła. Obok sekularyzacji, która rozwijała się w Portugalii podobnie jak w innych krajach europejskich, po zwycięstwie liberałów w 1834 roku doszło do zerwania stosunków ze Stolicą Apostolską.
Rewolucja 1910 roku przyniosła Kościołowi wywłaszczenia i likwidację zakonów, dochodziło do ataków na księży. Zniesione zostały święta religijne oraz nauka religii w szkołach, wypędzono z kraju biskupów. Pobożność mieszkańców umocniły objawienia maryjne w 1917 roku w Fatimie i bardzo ożywiły życie religijne w kraju.
Rządzący od 1932 r. w Portugalii Antonio de Oliveira Salazar ogłosił rok później w Portugalii dyktaturę, ale jednocześnie wyraźnie uznawał Kościół. Jego nowa konstytucja, która przekształciła Portugalię w tzw. "Nowe Państwo" (Estado Novo), opierała się m.in. na papieskich encyklikach dotyczących chrześcijańskiej nauki społecznej. Po II Soborze Watykańskim w Kościele Portugalii zaczęły się pojawiać tendencje opozycyjne. Część ludzi Kościoła popierała „rewolucję goździkową” 1974 roku, która utorowała Portugalii drogę do demokratycznej republiki.
Dziś w Portugalii jest 21 diecezji skupionych w trzech archidiecezjach. Według danych Kościoła, katolicy stanowią 88 procent spośród 10,5 mln. mieszkańców kraju. Ich związek z Kościołem jest – jak na stosunki europejskie - relatywnie bliski. Centralną rolę dla katolicyzmu portugalskiego odgrywa Fatima – cel pielgrzymek milionów ludzi z całego świata.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.