Chrześcijanie w USA apelują do prezydenta Obamy o zniesienie ograniczeń w działalności amerykańskich Kościołów i wspólnot kościelnych na Kubie. Restrykcji ze strony państwa doświadczają przede wszystkim religijne delegacje, które udają się na tę karaibską wyspę
Mogą one podróżować tylko raz na kwartał i to zawsze za specjalnym pozwoleniem, które nierzadko jest wydawane z opóźnieniem. Aktualne normy paraliżują współpracę z kubańskimi chrześcijanami i poważnie ograniczają działalność misyjną – czytamy we wspólnym apelu wystosowanym przez dwie ekumeniczne organizacje: Krajową Radę Kościołów i Światową Służbę Kościoła. Sygnatariusze przypominają, że losy restrykcji zależą jedynie od dobrej woli prezydenta Obamy. Może on je znieść własnym dekretem, bez konsultacji z Kongresem.
Chodzi o kilkukrotne zniszczenie krzyży i przydrożnej kapliczki z figurą Matki Boskiej.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.