Sekcja zwłok wykazała, że utonięcie było przyczyną śmierci 41-letniej kobiety, którą znaleziono w jednym z gdyńskich mieszkań. Nieprzytomny 6-letni syn kobiety trafił do szpitala. Prokuratorzy przypuszczają, że mogło dojść do tzw. samobójstwa rozszerzonego.
Nieprzytomną kobietę i jej dziecko znaleziono w sobotę w jednym z mieszkań w gdyńskiej dzielnicy Chwarzno-Wiczlino. 41-latka mimo reanimacji zmarła. Chłopiec trafił do szpitala, w którym nadal przebywa w śpiączce farmakologicznej.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk poinformowała w poniedziałek, że wstępne ustalenia przeprowadzonej tego dnia sekcji zwłok wskazały, że przyczyną śmierci kobiety było utonięcie. Rzecznik zaznaczyła, że zlecono badania toksykologiczne, które mają wykazać, czy kobieta nie zażyła jakichś leków lub innych substancji farmakologicznych.
Wawryniuk poinformowała, że z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że kobieta odebrała sobie życie. Wskazywał na to m.in. znaleziony w mieszkaniu list. Prokuratorzy nie wykluczają, że mogą mieć do czynienia z tzw. samobójstwem rozszerzonym.
Rzecznik powiedziała, że nieprzytomną kobietę i dziecko znalazł w mieszkaniu mąż 41-latki. Kobieta była w wannie, nieopodal leżał nieprzytomny sześciolatek. Mimo reanimacji kobiecie nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Reanimacja chłopca powiodła się, ale dziecko jest w stanie ciężkim. Znajduje się w śpiączce farmakologicznej.
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.
Piotr Wielgomas podkreślił, że nie zależało mu "na żadnych spekulacjach".
We wtorkowe popołudnie ulicami Katowic przeszła demonstracja zorganizowana przez centrale związkowe.
Niektóre algorytmy sztucznej inteligencji wciąż żyją w przeszłości.
„Znów zostaliśmy pominięci, potraktowani niesprawiedliwie i dyskryminowani."
"Jeśli wojownik się nie poddał - my nie mieliśmy prawa się poddać."