"Pochylamy głowę ze wstydu" - oświadczyli przełożeni generalni zakonów żeńskich i męskich przed rozpoczynającym się w czwartek w Watykanie szczytem na temat walki z pedofilią i ochrony nieletnich w Kościele. Przyznali, że nadużycia trwały przez dekady.
Na dwa dni przed historycznym spotkaniem w Watykanie, zwołanym przez papieża Franciszka, przedstawiciele dwóch unii zgromadzeń zakonnych napisali: "W naszej działalności zakonnej spotykamy się z licznymi sytuacjami, w których dzieci są wykorzystywane, lekceważone, maltretowane i niechciane".
"Ich wołanie jest dla nas apelem. Jako dorośli, jako chrześcijanie i jako zakonnicy chcemy angażować się na rzecz tego, by ich życie mogło się zmienić i by sytuacje, w jakich dorastają, poprawiły się" - zapewnili przełożeni generalni.
"To spotkanie skoncentrowane jest na wykorzystywaniu seksualnym dzieci, nadużywaniu władzy i sumienia ze strony tych, którzy pełnią funkcje w Kościele, zwłaszcza biskupów, księży i zakonników. To historia, która trwa od dziesięcioleci, historia niosąca ogromny ból tych, którzy doznali nadużyć" - głosi opublikowana w Watykanie nota.
Zwierzchnicy zgromadzeń napisali: "Pochylamy głowę ze wstydu, gdy uświadamiamy sobie, że takie nadużycia miały miejsce w naszych kongregacjach oraz zakonach i w naszym Kościele".
"Nauczyliśmy się, że ci, którzy dopuszczają się nadużyć, umyślnie ukrywają swoje czyny i są manipulatorami. Z definicji trudno odkryć nadużycia. Nasz wstyd jest tym większy, że nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak wiele się dzieje" - oświadczyli.
"Kiedy patrzymy na prowincje i regiony naszych zakonów i kongregacji na całym świecie, przyznajemy, że odpowiedź tych, którzy sprawują władzę, nie była taka, jaka powinna być. Nie rozpoznali sygnałów alarmowych albo nie zdołali wziąć ich poważnie pod uwagę" - napisali przełożeni generalni.
W czterodniowym spotkaniu w Watykanie uczestniczyć będą przewodniczący wszystkich episkopatów świata oraz ponad 20 przełożonych męskich i żeńskich zakonów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.