Potrzebujemy otrzeźwienia ze złudzeń, że „to mnie nie dotyczy” i spojrzenia na Kościół oczami ofiar wykorzystywania, a nie z punktu widzenia obrony instytucji.
Kościół w Polsce pokutuje dziś za grzechy wykorzystywania seksualnego małoletnich. Z inicjatywy episkopatu pierwszy piątek Wielkiego Postu ma być bowiem przeżywany jako dzień postu i modlitwy wynagradzającej za grzechy w tej dziedzinie. Diecezje, zakony oraz zgromadzenia zostały wezwane do zorganizowania nabożeństw pokutnych w katedrach, sanktuariach oraz kościołach parafialnych, a wielu biskupów wezwało do podjęcia postu wynagradzającego za grzech przestępstw seksualnych w Kościele. Z danych zebranych przez krakowskie Centrum Ochrony Dziecka wynika jednak, że odpowiedź na tę zachętę nie jest tak powszechna, jak należałoby się spodziewać. Czy to tylko nieudolność komunikacyjna, czy jakiś oddolny korporacyjny opór? Mam nieodparte wrażenie, że wciąż potrzebujemy otrzeźwienia ze złudzeń, że „to mnie nie dotyczy” i spojrzenia na Kościół oczami ofiar wykorzystywania, a nie z punktu widzenia obrony instytucji.
Na nic zdadzą się nawet najbardziej historyczne szczyty, jak ten ostatni w Watykanie na temat pedofilii w Kościele, jeśli zdobytych na nim doświadczeń (i zapowiedzianych konkretnych dalszych zmian) nie przekujemy w realia codziennego życia. Myślę, że temu „otrzeźwieniu ze złudzeń” służyła też swoista Franciszkowa pedagogia tego spotkania – przejmujące świadectwa ofiar, referaty mówiące o konkretnych działaniach, nabożeństwo pokutne, które nie było „ogólnikowym przepraszam”, ale bardzo konkretnym wołaniem do sumień przewodniczących poszczególnych episkopatów o to, jak sytuacja wygląda w ich konkretnym kraju. Dobrze się stało też, że ostatnim akordem spotkania nie była kolejna dyskusja, tylko wspólne stanięcie przed Bogiem, na Eucharystii. Muszę przyznać, że głęboko przeżyłam to, iż abp Marek Jędraszewski, który na spotkaniu zastępował chorego przewodniczącego episkopatu Polski, wyjechał z Rzymu jeszcze przed nabożeństwem pokutnym. Rozumiem, że mógł mieć wcześniej podjęte zobowiązania. Jednak jestem przekonana, że to do Fatimy powinien wysłać swego zastępcę, a nie na końcówkę watykańskiego szczytu. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Nie bez przyczyny Franciszek zwołał przewodniczących episkopatów i nadał spotkaniu taki, a nie inny kształt. Linia między niefrasobliwością a lekceważeniem jest niezwykle cienka.
Owocem watykańskiego spotkania biskupów ma być „kopernikańska rewolucja”, czyli patrzenie na Kościół oczami ofiar wykorzystywania seksualnego, a nie z punktu widzenia obrony instytucji. Gdy to się dokona, i świat, i Kościół zaczną wyglądać inaczej. W pracy każdy dzień zaczynam od przeglądu światowych agencji informacyjnych i międzynarodowej prasy. Zmęczona już jestem tym, że Kościół pojawia się w nich najczęściej w temacie nadużyć. Zmęczona jestem też obłudą heroldów walki z pedofilią JEDYNIE w Kościele, bo inne środowiska ich zupełnie nie interesują. Co więcej nie widzą problemu w istnieniu stale rozwijających się stron pedofilskich, turystyce seksualnej, deprawacji dzieci w przedszkolach i szkołach przez pro LGTB-owskie programy „edukacji”. Nie zniechęcam się jednak, bo wierzę, że – jak mówił wczoraj na spotkaniu z księżmi diecezji rzymskiej Franciszek – „Bóg oczyszcza Kościół - swą Oblubienicę” i „wybawia nas od zakłamania”. By tak się jednak stało trzeba prawdy i przejrzystości. Kocham mój Kościół i chcę, by dla każdego – szczególnie dla bezbronnych – był instytucją nie „ograniczonego”, ale PEŁNEGO zaufania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.