Nieustannie trwa odbudowa domów zniszczonych przez dżihadystów.
Jest to marzenie, które się spełnia i za to musimy podziękować Pomocy Kościołowi w Potrzebie – tak o wsparciu jakie Syryjczycy otrzymują od tego papieskiego stowarzyszenia, mówi abp Nicholas Sawaf ordynariusz melchickiej diecezji Latakia w zachodniej części Syrii.
Nieustannie trwa odbudowa domów zniszczonych przez dżihadystów w 2012 r., kiedy region okupowany był przez islamistyczne bojówki. Dzięki wsparciu Pomocy Kościołowi w Potrzebie odbudowano 55 domów w jednej z wiosek na tamtym terenie oraz liczący ponad 900 lat zabytkowy Kościół. Fundamentaliści przy pomocy lokalnej społeczności muzułmańskiej zniszczyli miejscowość, profanując także świątynię. Jednocześnie podbili znajdującą się nieopodal zabytkową twierdzę joannitów, Krak des Chevaliers, wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Jak mówi abp Sawaf, biorąc pod uwagę ile wycierpiały chrześcijańskie rodziny, nikt nie wyobrażał sobie, że ich domy zostaną odbudowane. Każda rodzina otrzymała ampułkę z wodą święconą oraz kamień z logo papieskiej organizacji pomocowej i napisem: „Jezus, jest moją skałą”, które mają przypominać Syryjczykom o tym, że nie są sami. Największym wyzwaniem jednak – zauważa melchicki hierarcha – jest odbudowanie zaufania chrześcijan, którzy zostali zdradzeni przez swoich muzułmańskich sąsiadów. Nie możemy nienawidzić naszych nieprzyjaciół, musimy im przebaczyć – zachęca abp Sawaf.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.