W Stanach Zjednoczonych trwa walka o większą ochronę życia. Episkopat wzywa do poparcia legislacji, która zakaże późnych aborcji.
„Aborcja nie oszczędza dziecku cierpienia, ale je powoduje” – mówiła w senacie Melissa Ohden, która narodziła się pomimo wstrzyknięcia do organizmu jej matki śmiercionośnej dla płodu substancji. Zaproponowana ustawa zwraca m.in. uwagę na zdolność dziecka do odczuwania bólu od dwudziestego tygodnia ciąży. W tej kwestii istnieje powszechny konsensus w środowisku naukowym.
Przewodniczący komisji ds. ochrony życia przy amerykańskim episkopacie wskazuje, że Stany Zjednoczone należą do niechlubnego grona siedmiu krajów na świecie (obok m.in. Chin, czy Korei Płn.), które pozwalają na dokonywanie późnych aborcji, nawet kiedy dziecko może już przetrwać poza łonem matki przy odpowiednim wsparciu medycznym. Abp Joseph Naumann zwrócił również uwagę na zagrożenia dla zdrowia kobiety, która decyduje się na usunięcie ciąży w późnym terminie.
Ostatnie sondaże pokazują, że 66 proc. obywateli USA sprzeciwia się poźnym aborcjom, a prawie 77 proc. uważa, że dziecku narodzonemu pomimo zabiegów usunięcia ciąży należy się opieka medyczna. W lutym tego roku senat nie przegłosował jednak ustawy zakazującej zabijania noworodków.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.