O zawieszeniu strajku od soboty od godz. 6.00 zadecydowały władze ZNP i Wolnego Związku Zawodowego "Solidarność - Oświata". Nauczyciele zawieszają strajk, żeby umożliwić uczniom ukończenie nauki - poinformował przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz.
"W porozumieniu z uczniami, w porozumieniu z rodzicami, podjęliśmy decyzję o zawieszeniu strajku, by zapewnić uczniom warunki do zakończenia nauki, ale powtarzam: zawieszamy, ale nie kończymy tego protestu" - powiedział w czwartek prezes ZNP. Jak zaznaczył, to nauczyciele, dyrektorzy szkół i rodzice musieli wziąć odpowiedzialność za uczniów.
Według Broniarza, strajk mógłby być prowadzony także w czasie matur, a rząd nie zdołałby rozwiązać tego problemu. "Nie bylibyście w stanie zastąpić nas, nauczycieli, podczas tego egzaminu" - powiedział, zwracając się do rządu.
"Panie premierze Morawiecki, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania z pana strony" - podkreślił Broniarz. "Oczekujemy od pana rzeczowej, męskiej postawy, która będzie odpowiadała na oczekiwania ponadpółmilionowej rzeszy nauczycieli i wiele set tysięcy rodziców i uczniów" - dodał.
Decyzję o zawieszeniu strajku nauczycieli od soboty 27 kwietnia podjęło też w czwartek podczas wieczornego posiedzenia w Bydgoszczy Prezydium Zarządu Krajowego Wolnego Związku Zawodowego "Solidarność - Oświata". (Wolny Związek Zawodowy "Solidarność - Oświata" jest organizacją członkowską Forum Związków Zawodowych - PAP). "Nie chcemy rozbijać jedności związków. Wystarczy, że robi to rząd" - powiedział PAP przewodniczący WZZ Sławomir Wittkowicz.
"Trwający trzy tygodnie strajk generalny w polskiej oświacie pokazał skalę determinacji naszego środowiska. W tej trudnej chwili dziękujemy wszystkim, którzy niezależnie od przynależności związkowej lub jej braku walczyli razem z nami o godne wynagrodzenia i godność naszego zawodu. Nie kończymy naszej walki. Będziemy dalej konsekwentnie upominać się o respektowanie naszych praw! Razem możemy więcej!!!" - głosi oświadczenie podpisane przez przewodniczącego Wittkowicza.
Zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach trwał od 8 kwietnia. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności.
Rządowe propozycje dla nauczycieli to prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji. Rząd przedstawił także nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy.
Zaproponował także podwyżkę płac od przyszłego roku dla nauczycieli dyplomowanych średnio o 250 zł, połączoną z podniesieniem pensum o 90 minut tygodniowo. Jak mówiła wicepremier Beata Szydło, program ten byłby rozłożony na dwa bądź trzy lata.
Forum Związków Zawodowych i Związek Nauczycielstwa Polskiego odrzuciły przedstawioną przez rząd propozycję. Pozostali niezmiennie przy postulowanej wcześniej 30-procentowej podwyżce płac dla nauczycieli jeszcze w tym roku. Zaproponowali jednak - co było nowym elementem w negocjacjach - wdrożenie jej w trzech kolejnych terminach. Przedstawiony przez nich kalendarz wypłat obejmował zrealizowaną w styczniu tego roku podwyżkę w wysokości 5 proc. wynagrodzenia oraz zapowiedziany wcześniej przez rząd na 1 września wzrost płac o 9,6 proc. Kolejne 5-procentowe podwyżki miałaby - według propozycji ZNP i FZZ - wchodzić w życie z początkiem października, listopada i grudnia.
7 kwietnia porozumienie z rządem zawarła oświatowa Solidarność. ZNP i FZZ je odrzuciły. Zapisano w nim 15 proc. podwyżki w 2019 r. - 9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia, skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmianę w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji.
W piątek prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustaw o systemie oświaty i prawo oświatowe. W wypadku, gdy rada pedagogiczna nie przeprowadzi klasyfikacji i promocji maturzystów, zrobi to dyrektor lub nauczyciel wyznaczony przez organ prowadzący, w tym samorządy - przewiduje nowela prawa oświatowego, którą podpisał w piątek prezydent
Premier Mateusz Morawiecki mówił w środę, że państwo musi zagwarantować, aby w każdej średniej szkole maturzyści przystąpili do matury w terminie, dlatego rząd przyjął projekt noweli Prawa oświatowego.
Ustawa przewiduje również, że jeżeli dyrektor lub nauczyciel nie zdąży przeprowadzić klasyfikacji, to w tym roku szkolnym uczniowie ostatnich klas techników i liceów ogólnokształcących dostaną świadectwa po zakończeniu zajęć dydaktyczno-wychowawczych, czyli po 26 kwietnia 2019 roku.
Egzaminy maturalne powinny się rozpocząć 6 maja. Rok szkolny dla uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych kończy się 26 kwietnia. Tego dnia maturzyści powinni otrzymać świadectwa ukończenia szkoły, bo jest to warunkiem dopuszczenia do egzaminu maturalnego. Zakończenie roku szkolnego powinno zostać poprzedzone wystawieniem przez nauczycieli ocen i zatwierdzeniem ich przez rady pedagogiczne klasyfikacyjne.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.