W Nowym Kawkowie trwa Majówka dla Rodaka organizowana przez Fundację dla Rodaka, w której uczestniczą studenci pochodzenia polskiego.
W ramach wypoczynku uczestnicy biorą udział w warsztatach, zwiedzają Olsztyn i okolice.
- Cel majówki to łączenie osób pochodzenia polskiego, które opuściły swoje rodziny, by studiować w Polsce. Ale najważniejsze jest poczucie, że się tworzy tu rodzinę przyjaciół i znajomych. Tu, żyjąc tak daleko od swoich rodziców, czujemy się jak w rodzinnym domu. Mamy pewność, że nie jesteśmy sami, nie czujemy się jak w obcym kraju - wyznaje Eugeniusz Komerist z Kazachstanu, obecnie student Uniwersytetu Łódzkiego.
Kilka spędzonych wspólnie dni to czas integracji i poznawania Polski, ojczyzny swoich przodków. - Rozmawiamy, nawiązujemy nowe kontakty, dzięki czemu smakujemy polszczyznę, która nam kiedyś była zabrana. Większość z nas przed studiami uczyła się języka polskiego, bo dla nas jest to rodzimy język. Takie wyjazdy, jak majówka w Nowym Kawkowie, pomagają nam doskonalić znajomość języka, tu poznajemy lepiej kulturę polską, historię utraconej ojczyzny - dodaje Eugeniusz.
Wraz ze studentami przyjechały rodziny, które opuściły Kazachstan i otrzymały już obywatelstwo polskie. - Przyjechaliśmy całą rodziną do Polski w ramach repatriacji. Mieszkamy już na stałe w naszej ojczyźnie. Byliśmy na majówce również w zeszłym roku. Dzieci nie mogły doczekać się tegorocznego wyjazdu. To wspaniały czas, kiedy możemy spotkać się również z rodzinami, z którymi przebywaliśmy w ośrodku adaptacyjnym. Tam zaprzyjaźniliśmy się, ale rozjechaliśmy po różnych miastach. Tu możemy spotkać się znów. Czujemy się razem jako jedna wielka rodzina - mówi Żanna Velizhanina.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.