Polska zdecydowanie wygrała drużynowy konkurs Letniej Grand Prix w skokach narciarskich w Wiśle. Podopieczni trenera Michala Dolezala zgromadzili 1094,1 pkt i drugich Słoweńców wyprzedzili aż o 58,4. Trzecie miejsce zajęła Norwegia.
Biało-czerwoni skakali w składzie: Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Zaskoczeniem był powrót Zniszczoła, który poprzednio w drużynowym konkursie wystąpił w marcu 2015 roku.
Z nowym trenerem, ale początek niemal taki sam - tak w skrócie można podsumować inaugurację LGP w wykonaniu biało-czerwonych. Dolezal wiosną zastąpił na stanowisku Stefana Horngachera. Rok temu pod wodzą Austriaka Polacy również byli najlepsi w Wiśle, a od drugich wówczas Niemców mieli ponad 70 pkt więcej.
W sobotę prowadzenie objęli już po skoku Żyły w pierwszej grupie. Żaden z jego kolegów nie miał słabszego momentu. Na półmetku prowadzili z przewagą 26,8 pkt, a w serii finałowej kontynuowali dalekie skoki. 134,5 m uzyskał w niej Stoch, co było najlepszą odległością dnia.
W niedzielę w Wiśle odbędzie się konkurs indywidualny. Wystąpi w nim jedenastu Polaków. Oprócz czwórki, która zaprezentowała się w sobotę będą to także: Jakub Wolny, Andrzej Stękała, Paweł Wąsek, debiutujący w zawodach tej rangi Kacper Juroszek, Maciej Kot, Klemens Murańka i Tomasz Pilch.
Początek zawodów o godzinie 17.30.
Wyniki konkursu drużynowego LGP w Wiśle:
1. Polska 1094,1 pkt
2. Słowenia 1035,7
3. Norwegia 1029,2
4. Niemcy 1028,5
5. Japonia 1015,2
6. Austria 984,3
7. Rosja 958,0
8. Czechy 885,3 ...
9. Szwajcaria 421,7
10. Finlandia 386,6
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.