Co najmniej sześciu funkcjonariuszy jemeńskich sił bezpieczeństwa zginęło w ataku zbrojnej grupy na siedzibę tych służb w mieście Aden na południu kraju. W trakcie akcji w sobotę napastnicy uwolnili przetrzymywanych tam aresztantów.
Agencja AFP pisze o 11 zabitych osobach, w tym co najmniej sześciu funkcjonariuszach sił bezpieczeństwa. Jedną z ofiar jest kobieta, która sprzątała w budynku.
Według świadków pięciu ludzi w wojskowych mundurach zaatakowało budynek około godz. 7.40 czasu lokalnego (godz. 6.40 czasu polskiego). Wymiana ognia trwała ponad godzinę.
Napastnicy zdołali wejść do środka i uwolnić przetrzymywanych w budynku więźniów podejrzewanych o związki z Al-Kaidą.
Jemen, jeden z najuboższych krajów arabskich, boryka się z rebelią szyitów na północy kraju, ruchem secesyjnym na południu oraz wzmożoną działalnością Al-Kaidy. Zachód i sąsiedzi Jemenu obawiają się, że słabość państwa może doprowadzić do wzmocnienia się Al-Kaidy w regionie.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.