Sąd w Moskwie we wtorek nie zgodził się na zwolnienie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego z aresztu ze względu na stan zdrowia. W niedzielę na jeden dzień polityk trafił do szpitala; zdiagnozowano u niego ostrą reakcję alergiczną.
Nawalny nie wyklucza, że mógł być poddany działaniu trucizny. Również adwokatka i lekarka opozycjonisty, Olga Michajłowa i Anastazja Wasiliewa mówiły o takiej możliwości.
Prawniczka Nawalnego, zwracając się do sądu o zwolnienie polityka z aresztu i składając apelację od wyroku, zaznaczyła, że cela, w której przebywa Nawalny, mogła być źródłem pogorszenia się jego stanu zdrowia. Zaznaczyła, że w szpitalu nie wyjaśniono przyczyny zachorowania Nawalnego, dlatego należy przeprowadzić ekspertyzę medyczną i sądową, co jest niemożliwe do wykonania w areszcie. Wskazała również, że polityk powinien być poddany specjalistycznemu leczeniu.
Podczas wtorkowego posiedzenia sądu okazało się, że naczelnik aresztu wnioskował o wstrzymanie odbywania kary przez Nawalnego na czas leczenia.
Nawalny nie był obecny na sali sądowej.
43-letni Nawalny został aresztowany na 30 dni w ubiegłą środę za wzywanie do udziału w nieuzgodnionej z moskiewskimi władzami demonstracji. Kilka dni wcześniej podczas wiecu oświadczył, że jeśli w ciągu tygodnia nie dojdzie do zarejestrowania wszystkich opozycyjnych kandydatów w wyborach do władz Moskwy, to na sobotę 27 lipca zostanie zwołana demonstracja przed siedzibą władz miejskich. Podczas tej akcji zatrzymano ponad 1300 osób.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.