Prezydent USA Donald Trump zagroził, że "jeśli będzie trzeba", to jego kraj wyjdzie ze Światowej Organizacji Handlu (WTO), którą ostro krytykuje, ponieważ - według niego - preferencyjnie traktuje Chiny ze szkodą dla Stanów Zjednoczonych.
"Jeśli trzeba będzie, wyjdziemy" - zapowiedział Trump na wtorkowym spotkaniu z pracownikami zakładów chemicznych firmy Shell w Pensylwanii. "Wiemy, że oszukują nas od lat i to się nigdy więcej nie może powtórzyć" - oświadczył amerykański przywódca.
Nie po raz pierwszy Trump zagroził wyjściem USA z WTO, którą już w czasie kampanii prezydenckiej w 2016 roku nazwał "przestarzałą".
Latem zeszłego roku Trump powiedział, że WTO od lat "bardzo źle" traktuje Stany Zjednoczone. Zapowiedział, że jeśli organizacja "nie przeprowadzi reform", Waszyngton "może się z niej wycofać".
Pod koniec lipca br. amerykański prezydent również domagał się zreformowania WTO w taki sposób, by przestała traktować preferencyjnie kraje rozwijające się, do których jest zaliczana ChRL.
Administracja Trumpa od dawna oskarża WTO i niektórych jej członków, takich jak Chiny, o nadużywanie statusu kraju rozwijającego się, co pozwala m.in. na opóźnienie stosowania niektórych umów lub ochronę niektórych sektorów bez narażania się na gniew ze strony innych członków organizacji.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.