Nietolerancja wobec chrześcijan rośnie w Pakistanie do rozmiarów niespotykanych wcześniej - mówi w rozmowie z Rafałem Łącznym bp Joseph Coutts z pakistańskiej diecezji Faisalabad.
KAI: Kościół w Pakistanie jest bardzo zaangażowany w działalność charytatywną i edukacyjną. Czy jest to doceniane przez pakistańskie społeczeństwo?
- Jestem przekonany, że nasza działalność jest doceniana. Od ponad wieku prowadzone przez nas szkoły, jak również inna działalność edukacyjna, odgrywają ważną rolę w rozwoju społeczeństwa. Kościół prowadzi szeroką działalność jak choćby szpitale, małe kliniki, ośrodki dla niepełnosprawnych czy uzależnionych. Większość korzystających z nich osób to nie chrześcijanie ale muzułmanie. Muzułmańscy bracia i siostry doceniają tę pomoc. Jeśli chodzi o działalność charytatywną funkcjonuje Caritas Pakistan. Jeśli ma miejsce jakaś katastrofa na terenie kraju cała pomoc międzynarodowa niesiona przez Caritas Internationalis przechodzi przez nas. W 2005 roku doszło do trzęsienia ziemi w górach północnego Pakistanu. W tym rejonie nie mieszkają chrześcijanie ale Caritas Internationalis poprzez Caritas Pakistan niosła ogromną pomoc a rząd Pakistanu doceniał to. Za tę pomoc Caritas Pakistan został wyróżniony dyplomem uznania.
KAI: Wspólnota chrześcijańska stanowi mniejszość w Pakistanie, ale są także inne Kościoły. Jak wygląda współpraca z nimi?
- W Pakistanie istnieje kilka Kościołów chrześcijańskich. Największy z nich nosi nazwę Kościół Pakistański. Stanowi on unię pomiędzy Kościołem anglikańskim, luterańskim, częścią Kościoła prezebiterańskiego oraz Kościołem metodystycznym. Kościół ten posiada siedem własnych diecezji i mamy z nim bardzo dobre relacje, sam znam wielu protestanckich biskupów, z którymi dobrze mi się współpracuje. Trudności pojawiają się w przypadku małych grup ewangelickich, które apostołują Biblią, a których fundusze, jak sądzę, w znacznej mierze pochodzą ze Stanów Zjednoczonych. W swym podejściu potrafią być bardzo antykatoliccy, podkreślając znaczenie jedynie Pisma Świętego. Wprowadza to wiele zamieszania wśród chrześcijan. W kraju, w którym ok. 50 proc. społeczeństwa to analfabeci tak mała pryncypialna chrześcijańska grupa wywołuje wiele problemów. Jeśli natomiast chodzi o główne Kościoły mamy bardzo dobre relacje. Jako przykład mogę podać wydarzenia z 2001 roku, gdy Kościół w Pakistanie był atakowany a wielu chrześcijan zabito. Wspólnie, z innymi biskupami pakistańskimi wydaliśmy list pasterski. Są również inne inicjatywy, w ramach których współpracujemy.
KAI: Jak Kościół w Polsce może pomóc Pakistanowi, czy ogólnie Polska, w poprawie sytuacji wyznawców Chrystusa w tym kraju?
- Prawdę mówiąc byłem zaskoczony zaproszeniem ze strony katolickiego dzieła Pomoc Kościołowi w Potrzebie do Polski ale jednocześnie byłem bardzo szczęśliwy, bowiem pokazuje to, że ta organizacja w Polsce chce nam pomóc. Po przybyciu zauważyłem ogromne zainteresowanie, troskę i miłość do cierpiącego Kościoła. Samo w sobie jest to ogromnym wsparciem. Dzięki temu wiemy, że są inni, którzy znają nasze problemu i modlą się za nas i chcą nam pomóc, również od strony materialnej. Pomoc Kościołowi w Potrzebie pomagała nam już na wiele sposobów, szczególnie na polu pracy duszpasterskiej, wspomagając np. budowę małych kościołów. Jeśli chodzi o moją diecezję właśnie erygowałem nową parafię i Pomoc Kościołowi w Potrzebie pomoże nam w budowie domu parafialnego. Organizacja pomaga także w formacji księży, katechistów i na wiele innych sposobów, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni, bowiem bez tego wsparcia bylibyśmy zagubieni i w o wiele trudniejszej sytuacji.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.