Sytuacja w Demokratycznej Republice Konga jest dramatyczna i dlatego wymaga radykalnych przemian politycznych – uważają tamtejsi biskupi.
Skierowali oni memorandum do Sylvestre’a Ilungi Ilunkamby, któremu powierzona została misja sformowania nowego rządu.
Zdaniem biskupów ten kongijski polityk, do niedawna dyrektor tamtejszych kolei, ma szanse na odrodzenie kraju. Musi jednak zerwać z dawnym systemem rządzenia i otoczyć się ludźmi prawymi, nową klasą polityczną. Tego oczekują od niego Kongijczycy.
Episkopat przypomina, że sytuacja społeczeństwa jest dramatyczna. Gospodarka jest w stanie rozkładu, szkolnictwo i opieka zdrowotna to dla wielu rodzin niedostępny luksus. Najtragiczniejsze jest jednak to, że w kraju, który słynie z urodzajnej ziemi, wiele osób, w tym również dzieci, cierpi na skutek niedożywienia.
Biskupi przyznają, że aktualna sytuacja jest efektem nieudolnych rządów minionej epoki, kiedy dobro społeczeństwo nie stało w centrum zainteresowania rządzących. Dlatego dziś niezbędna jest głęboka przemiana w samych szeregach władzy. Kongo musi się oprzeć na wartościach republikańskich, moralnych i ewangelicznych. Potrzebujemy nowych i prawych ludzi. Kryzys, który dziś przeżywamy, jest ze swej natury kryzysem etycznym – napisali kongijscy biskupi w memorandum do nowego premiera rządu.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.