Budziłam się w nocy ze ściśniętym gardłem. Nawet największemu grzesznikowi, jeśli powie: „Panie Boże, przebacz mi” i pójdzie do spowiedzi, zostaną odpuszczone grzechy. A Bartek mówił Bogu: „Nie!”.
Przez osiem lat Ania nieustannie modliła się o nawrócenie męża. Bartek miał to gdzieś. "Módl się, módl - myślał sobie. - I tak nic nie wymodlisz". Pan Bóg miał swój czas, swoją drogę do serca Bartka...
To historia małżeństwa z dziesięcioletnim stażem. On - totalnie niewierzący, niepraktykujący. "Pan Bóg nie jest mi do niczego potrzebny" - powtarzał. Ona - wychowana w katolickiej rodzinie, uformowana duchowo przez Ruch Światło-Życie. Ta historia nie mogłaby skończyć się happy endem, gdyby nie wkroczył w nią Pan Bóg. Z całą mocą i ogromną miłością.
Przeczytajcie koniecznie w najnowszym numerze GN (36/209) - Boże, on nie wierzy! czyli Joanna Juroszek w szczerej rozmowie z Anią i Bartkiem Pawlicami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.