Odpadł pięciokrotny mistrz świata – Brazylia! Z turniejem pożegnała się także ostatnia drużyna Afryki – Ghana, zwana „Czarnymi Gwiazdami”. Doszło do tego w wyjątkowo dramatycznych okolicznościach.
Oba piątkowe ćwierćfinały były zacięte i dramatyczne. Po raz drugi na tym Mundialu oglądaliśmy serię rzutów karnych. Już wiadomo, że w pierwszym półfinale zmierzą się Urugwaj z Holandią. Wiadomo też, że walka o medale rozegra się – jak zwykle – między drużynami z Europy i Ameryki Południowej.
Holandia – Brazylia 2:1
Porażka Brazylii jest zawsze niespodzianką, ale canarinhos wyeliminował bardzo silny rywal, kroczący w RPA od zwycięstwa do zwycięstwa. O wyniku tego wyrównanego boju zadecydowały indywidualne błędy Brazylijczyków.
Słabą stroną Holendrów jest organizacja gry w drugiej linii. Brazylia szybko zdominowała środek pola, strzeliła gola i kontrolowała rozwój wydarzeń na boisku. To zapewne uśpiło czujność Brazylijczyków. Po przerwie, gdy rywale zagrali szybciej i agresywniej, piłkarze z Ameryki Południowej zaczęli popełniać błędy w destrukcji. Holendrom sił do walki dodała przypadkowo strzelona przez Felipe Melo samobójcza bramka. Był to czarny dzień tego zawodnika, bo później za chuligański faul dostał czerwoną kartkę. Brazylijczycy wydawali się zaskoczeni, że zwycięstwo wymyka im się z rąk i nie potrafili się już pozbierać.
Brazylia, która tradycyjnie gra futbol efektowny i ofensywny, została na tym Mundialu ustawiona przez trenera Dungę defensywnie i nawet asekurancko. Wydawało się, że to może brzydka, ale skuteczna taktyka. Do tej pory Brazylijczycy grali jednak z drużynami o stosunkowo małej „sile ognia” i pewnie dlatego wydawało się, że mają żelazną obronę. Okazało się jednak, że chyba lepiej by zrobili gdyby bardziej stawiali na atak. Holendrzy mają w ataku tyle samo indywidualności co Brazylia. Jeśli pozwoli im się grać w drugiej linii – a tak zrobiła po przerwie Brazylia – są trudni do powstrzymania.
Urugwaj – Ghana 1:1, karne 4:2
Prawdziwy dramat rozegrał się po 120 minutach walki. W ostatniej sekundzie dogrywki Ghana miała wspaniałą okazję. Urugwajczycy wybijali kilka razy piłkę z pustej bramki, wreszcie Suarez zrobił to ręką. Czerwona kartka i rzut karny, który mógł dać Ghanie awans. Gyan jednak trafił w poprzeczkę. Potem Urugwaj wygrał serię jedenastek i awans do półfinału przeszedł „Czarnym Orłom” koło nosa.
Mecz stał na niższym poziomie niż spotkanie Holandii z Brazylią, ale był równie ciekawy. Obie drużyny zaimponowały wspaniałą kondycją. Więcej sił zachowała Ghana, ale nie zdołała tego wykorzystać.
Zawodnicy z Afryki imponowali jak zwykle szybkością, ale ogólnie przez większą część meczu minimalnie lepsze wrażenie sprawiał Urugwaj, który ma lepiej poukładaną grę w obronie. Urusi mają też znakomitą parę napastników – Forlan, Suarez. Niestety ten drugi, z powodu czerwonej kartki, nie zagra w półfinale. Można zaryzykować prognozę, że w konfrontacji z Holandią Urugwaj ma dość małe szanse. Wydaje się, że ta mimo wszystko dość przeciętna drużyna zawdzięcza awans do półfinału korzystnemu układowi spotkań. Do tej pory nie musiała pokonać ani jednej drużyny europejskiej ani południowoamerykańskiej!
Ghana osiągnęła znakomity wynik, była o krok od strefy medalowej, choć spośród drużyn afrykańskich lepszych piłkarzy miały na pewno Wybrzeże Kości Słoniowej i Kamerun. Oprócz tradycyjnych walorów zespołów z Czarnego Lądu (kondycja, szybkość, żywiołowość) pokazała niezłą grę w obronie, miała też znakomitego bramkarza.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.