Oto Polska znormalizowana politycznie, silna wzrostem gospodarczym i gotowa do przewodnictwa w UE w 2011 roku - tak dziennik "Le Soir" komentuje w poniedziałek zwycięstwo w drugiej turze wyborów Bronisława Komorowskiego.
Gazeta już na pierwszej stronie sygnalizuje zdjęciem Jarosława Kaczyńskiego podpisanym "nie zastąpi brata" artykuł o zwycięstwie (wciąż na podstawie sondaży - PAP) w drugiej turze wyborów w niedzielę kandydata PO Bronisława Komorowskiego.
Zdaniem "Le Soir", po ostatnim głosowaniu "Polska wydaje się przewróciła kartę ultrakonserwatyzmu. Oto Polska znormalizowana politycznie, silna swoim dodatnim wzrostem gospodarczym (jedyny taki wynik w UE) i gotowa do przewodniczenia Radzie Unii Europejskiej od 1 lipca 2011".
Dziennik pyta, co było stawką w prezydenckich wyborach w Polsce, po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która wstrząsnęła sceną polityczną: "Nowa koabitacja? Kolejne możliwości blokady na szczytach władzy państwa, a zwłaszcza w sprawach europejskich? Polacy przesądzili: zagłosowali za spójnością".
Dziennik zauważa, że o wygranej kandydata Platformy Obywatelskiej zdecydowały najpewniej głosy lewicy. Według analiz sondażowych, "ponad 69 proc. z tych, co głosowali w pierwszej turze na Grzegorza Napieralskiego zwróciło się ku prawicy liberalnej, a nie konserwatywnej". Dodaje, że Komorowski wygrał, mimo że wybory odbywały się lipcu. "Data wyborów 4 lipca była uważana za bardziej sprzyjającą Kaczyńskiemu, którego elektorat jest starszy i mniej wyjeżdża na wakacje. Tymczasem to mu nie wystarczyło" - zauważa.
Gazeta opisuje też niedzielne wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego po ogłoszeniu wyników sondażowych, zwracając uwagę, że kandydat PiS "kolejny raz odwołał się do katastrofy" w Smoleńsku i powiedział, że jego brat prezydent Lech Kaczyński umarł "jako męczennik". "Populistyczny kostium, który usiłował z różnym powodzeniem ukryć podczas kampanii jeszcze raz ujrzał światło dziennie" - ocenia gazeta.
Inne francuskojęzyczne gazety w Belgii relacjonują polskie wybory za francuską agencją AFP. W depeszy opisującej sylwetkę Bronisława Komorowskiego agencja podkreśla, że "pochodzi ze starej polskiej rodziny szlacheckiej, która wpisała się w wiele wspaniałych stron burzliwej historii kraju i jest związana z rodziną królewską z Belgii. Teściowa księcia Filipa nosiła nazwisko panieńskie Komorowska".
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.