Pięciu afgańskich żołnierzy zginęło w środę przez przypadek w ataku powietrznym prowadzonym przez lotnictwo NATO we wschodniej części Afganistanu - poinformowały afgańskie władze.
Rzecznik afgańskiego ministerstwa obrony potępił najnowszy omyłkowy ostrzał (ang. friendly fire). Incydent zdarzył się w chwili, gdy siłom międzynarodowym zależy na poprawieniu koordynacji z afgańskimi siłami bezpieczeństwa, co ma umożliwić przekazanie im odpowiedzialności za kolejne obszary kraju.
Samoloty NATO bez ostrzeżenia ostrzelały afgańskich żołnierzy w czasie prowadzonej przez nich operacji przeciwko rebeliantom w prowincji Ghazni - powiedział rzecznik resortu obrony gen. Mohammad Zahir Azimi.
"To nie pierwszy taki przypadek, ale mamy przynajmniej nadzieję, że ostatni" - podkreślił.
Rzecznik NATO Josef Blotz potwierdził, że doszło do omyłkowego ataku i wyraził żal z powodu śmierci żołnierzy. Poinformował, że w tej sprawie wszczęto wspólne śledztwo.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.