Google może kontynuować działalność w Chinach. Jego rzeczniczka poinformowała w piątek, że władze chińskie odnowiły tej firmie licencję, więc Google będzie więc nadal oferował internautom w Chinach swą wyszukiwarkę internetową i "lokalne produkty".
Licencja stanęła pod znakiem zapytania, gdy wiosną, nie godząc się na wymogi chińskiej cenzury, Google zaczął automatycznie przekierowywać do Hongkongu chińskich internautów, chcących skorzystać z jego wyszukiwarki. Pekin zakwestionował to posunięcie.
Google zaproponował władzom chińskim alternatywne rozwiązanie - likwidację automatycznego przekierowanie, ale tak, że na jego chińskiej stronie google.cn nie ma wyszukiwarki, a jedynie link do strony w Hongkongu (google.com.hk) z jej pełną, nieocenzurowaną funkcjonalnością. Tę chińską stronę Google nazwał "Landing Page"; nazwa ma sugerować, że chińscy internauci "wylądują" tam, gdzie mogą skorzystać z wyszukiwarki.
Rząd chiński domaga się od dostawców usług internetowych "odfiltrowywania" informacji na temat Tybetu, czy krwawego stłumienia demonstracji na placu Tiananmen w 1989 roku.
W piątek na chińskiej stronie Google'a była nadal wspomniana "Landing Page" z linkiem do strony w Hongkongu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.