Szkoccy biskupi wyrazili ubolewanie z powodu rezygnacji nowego rządu konserwatywno-liberalnego z planów reformy monarchii, które mogłyby zezwolić katolikom na objęcie tronu.
Przewodniczący szkockiego episkopatu, kard. Keith O'Brien wyraził ubolewanie, że „dwie partie, które twierdzą, iż są pionierami równouprawnienia, rozpoczynają swoje urzędowanie wyraźnym przesłaniem dla katolików, że będą oni stanowili wyjątek w tym równouprawnieniu. Natomiast bp Joseph Devine z Motherwell zauważył, że „jeśli monarcha może wchodzić w związek małżeński z scjentologiem, buddystą, członkiem sekty Moona, czy też z satanistą, tylko nie z katolikiem, to coś tu się nie zgadza”. Nie minęły jeszcze dwa miesiące od objęcia teki rządu, a premier David Cameron już pokazuje oznaki „arogancji władzy”, stwierdził bp Devine.
1 lipca o decyzji koalicyjnego gabinetu konserwatystów z liberalnymi demokratami poinformował posłów do brytyjskiego parlamentu minister ds. reformy politycznej i konstytucyjnej, Mark Harper.
Propozycje zmian obwiązujących od 1701 r. na mocy tzw. „Act of Settlement” przepisów uniemożliwiających katolikom, czy osobom które zawarły ślub z katolikiem lub z katoliczką objęcie tronu wysunął w minionym roku laburzystowski premier Gordon Brown. Rozpoczęły się też rozmowy na ten temat z przedstawicielami 15 krajów Commonwealthu. Ich zgoda w tej sprawie jest niezbędna do zmiany obowiązującego ustawodawstwa.
Od ponad trzystu lat nowy monarcha jest zobowiązany do wspierania Kościoła Anglii. Przed brytyjskimi wyborami Liberalni Demokraci popierali reformę, uważając, że dotychczasowe ustawodawstwo dyskryminuje katolików.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.