Reklama

Ks. Jankowski pochowany w kościele św. Brygidy

Kapelan Solidarności ks. prałat Henryk Jankowski został w sobotę pochowany w kościele św. Brygidy w Gdańsku, gdzie przez wiele lat był proboszczem. W ostatniej drodze towarzyszyło kapłanowi ok. 2,5 tys. osób.

Reklama

Liturgii przewodniczył metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, któremu towarzyszyło wielu miejscowych księży, a także abp Tadeusz Gocłowski, biskup diecezji warmińskiej Edmund Piszcz oraz ordynariusz diecezji pelplińskiej Jan Bernard Szlaga.

Stojąca przed ołtarzem na katafalku trumna z ciałem ks. Jankowskiego okryta była flagą Solidarności, postawiono na niej ewangeliarz, kielich liturgiczny oraz biret. W oknie pokoju na plebanii kościoła św. Brygidy, gdzie mieszkał prałat, wystawiono jego zdjęcie z kirem oraz dwie flagi: narodową oraz ze znakiem "S". W pierwszych ławkach świątyni, do której weszło ok. 1500 osób, zasiedli m.in.: prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezydent Starogardu Gdańskiego rodzinnego miasta zmarłego Edmund Stachowicz, Andrzej Drzycimski, Henryka Krzywonos-Strycharska, Marian Krzaklewski, Janusz Śniadek, Andrzej Lepper, Katarzyna i Aleksander Hall, Zbigniew Niemczycki oraz posłowie, w tym Andrzej Jaworski, Jacek Kurski, Piotr Ołowski, Jan Kulas, Paweł Orłowski. Kilka minut po rozpoczęciu mszy do kościoła św. Brygidy w Gdańsku przyjechał dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk.

Część wiernych, chcących oddać hołd zmarłemu, zebrała się na placu przed kościołem, gdzie przygotowano dla nich ławki i telebim, na którym można było oglądać przebieg uroczystości.

Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź w godzinnym kazaniu, wielokrotnie przerywanym oklaskami, powiedział, że ks. Henryk Jankowski "był i jest ikoną Solidarności". "Żegnaj rycerzu Rzeczpospolitej" - mówił.

Jak podkreślił abp Głódź, wiadomość o śmierci prałata Jankowskiego obiegła całą Polskę i "poruszyła wiele serc czasami wydawało się wystygłych i niechętnych".

Hierarcha podkreślił, że ks. Jankowski rozpoczął służbę kapłańską w "trudnym okresie zniewolenia i ograniczenia praw kościoła i ludzi wierzących przez komunistyczny system". "Był on jednym z tych młodych kapłanów, dla których tamta sytuacja stanowiła wezwanie i motywowała do zaangażowania się w sprawy społeczne" - podkreślił abp Głódź.

Metropolita gdański zaznaczył, że "w Gdańsku zbliżenie się do spraw ojczyzny miało szczególny wymiar, wymiar grudnia 1970 roku, robotnicza krew, represje, ból, strach, ale także coraz mocniejsze przekonanie, że ofiara nie pójdzie na marne". Abp Głódź kilkakrotnie przypominał w kazaniu zarzut słabości do przepychu i bogactwa, jaki stawiano ks. Jankowskiemu. Dodał, że wbrew temu wszystkiemu prałat pomagał wielu ludziom; jako nieocenione określił jego charytatywne dokonania.

"Miano ci za złe, że lubisz piękne przedmioty i garnitury. Liczono, ile ich masz, a masz ich dwa - biały i czarny. I laskę ze srebrnym okuciem" - mówił hierarcha. Wspomniał także, że gdy w 1991 r. spotkał się z prałatem był on tak obwieszony orderami, jak rosyjski generał. "A to wszystko ze straganu, ani jednego prawdziwego" - podkreślił.

Metropolita gdański mówił, że państwo polskie nie doceniło właściwie ks. Jankowskiego. "Liczono twoje odznaczenia, które otrzymałeś z różnych stron świata, a jakże niewiele - prawie nic od ojczyzny" - zaznaczył.

Abp Głódź powiedział, że ks. Jankowski stał się w ostatnich latach "negatywnym bohaterem mediów" oraz "obiektem ataków, pomówień, oskarżeń". "Nie stanęli w jego obronie ci, którzy go dobrze znali, z którymi szedł przez najtrudniejszy czas (...) Rozpoczęło się licytowanie słów wypowiedzianych podczas kazań przez księdza prałata, wyrwanych z kontekstu zdań, ich interpretacje" - mówił.

Zdaniem Głódzia prałata dotknęło "doświadczenie Hioba - doświadczenie choroby, samotności, opuszczenia i upokorzenia".

Przemawiający nad trumną ks. Jankowskiego przewodniczący "S" Janusz Śniadek nazwał zmarłego "legendą Solidarności". "Żegnamy w tobie niezwykłego kapłana. W czasach bezprawia, podczas nocy stanu wojennego, uczyniłeś z tej świątyni sanktuarium wolności. Tutaj, w św. Brygidzie Polska zawsze była wolna. Niech ten pokłon przed tobą będzie symbolicznym wyrazem wdzięczności dla wszystkich kapłanów, którzy jak ty - jak błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko - prowadzili nas w mrocznych czasach imperium zła drogami prawdy" - mówił.

Jak przypomniał Śniadek, pierwszy sztandar związku został wykonany na zlecenie ks. Jankowskiego, jeszcze zanim "S" zaczęła posługiwać się swoją nazwą i logiem. "Dlatego widnieje na nim tylko napis: MKS - Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. To sztandar wspólny krajowy i Regionu Gdańskiego zarazem - jest tu dzisiaj z nami" - powiedział Śniadek.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
7°C Wtorek
dzień
8°C Wtorek
wieczór
6°C Środa
noc
4°C Środa
rano
wiecej »

Reklama