Argentyńską opinia publiczną wstrząsnął następny „postępowy” pomysł władz. Tym razem chodzi o zarządzenie ministerstwa zdrowia rozszerzające de facto zakres niekaralności aborcji.
Prezydent Argentyny podpisała uchwaloną niedawno ustawę, zrównującą prawnie związki osób tej samej płci z małżeństwami. Tym samym nowe prawo wchodzi w życie. Cristina Fernández de Kirchner oznajmiła przy okazji, że dzięki temu Argentyna staje się „krajem większej równości”. Odmiennego zdania są organizacje prorodzinne i Kościół. Biskupi są przekonani, że nowa ustawa nie przyniesie nic dobrego i społeczeństwo doświadczy tego już niebawem. Najczęściej powtarzany komentarz brzmi: „Na tej decyzji straciliśmy wszyscy”. Szczególny niepokój budzi los dzieci adoptowanych przez pary homoseksualne.
Jeszcze nie umilkły polemiki wokół tej sprawy, a tymczasem argentyńską opinia publiczną wstrząsnął następny „postępowy” pomysł władz. Tym razem chodzi o zarządzenie ministerstwa zdrowia rozszerzające de facto zakres niekaralności aborcji. Wytyczne ukazały się w ramach tzw. Krajowego Programu Zdrowia Płciowego i Odpowiedzialnej Prokreacji. Zdaniem argentyńskich organizacji pro life jest to ewidentne naruszenie przez resort zdrowia obowiązującego prawa i wejście w kompetencje przysługujące kongresowi. Co więcej, ministerstwo prezentuje w swoim dokumencie aborcję jako prawo kobiet i umieszcza ją wśród usług medycznych, co jest sprzeczne z duchem obowiązującego kodeksu karnego. „Przyjęcie tych wytycznych stanowi poważne naruszenie podstawowych praw mających się narodzić dzieci” – alarmuje argentyńska organizacja Służba Życiu.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.