Reklama

Abp Michalik komentuje wybory

"Jeśli godzimy się na cywilizację śmierci, godzimy się, jak dawni Izraelici, nie na zagrożenie, ale na pewność utraty tożsamości. Jeśli godzimy się na demontaż rodziny, godzimy się na wynarodowienie” - powiedział przewodniczący KEP.

Reklama

„Dwa tygodnie przed drugą turą wyborów prezydenckich ujawniła się rzecz niebywała. Okazało się, że w Polsce nie było powodzi i nie ma w ogóle ludzi, którzy do dziś borykają się z 'czarną wodą'. Ustaje medialny szum wokół tego, kto z kim i przeciw komu, kto za in vitro, a kto, mimo takich czy innych zastrzeżeń, jest katolikiem” - napisał przewodniczący KEP.

Abp Michalik podkreśla, że prezydentowi-elektowi należy się szacunek od wszystkich obywateli, niezależnie od osobistych sympatii. Zaznacza, że dla dobra narodu i powagi samego urzędu, powinien on wspiąć się ponad partyjne podziały, bowiem „głód etyki i godnego stylu uprawiania polityki jest dziś w całym świecie bardzo odczuwalny”.

Metropolita przemyski przyznaje, że w pierwszej turze głosowania poparł kandydata bez wielkiego zaplecza politycznego, ale za to człowieka broniącego życia, nawet za cenę własnej kariery politycznej. „Dla mnie ważniejsze jest być po stronie prawdy o etyce społecznej niż ze zwycięzcami w polityce” – stwierdza arcybiskup. Dodaje przy tym, że w rozrachunkach Bożych nie ma czegoś takiego jak zmarnowany głos, a „zawsze trzeba wybierać dobro”.

„Pierwsza tura tych wyborów jest niezwykle pouczająca, nie tylko dlatego, że ochrzczony naród nie w pełni zauważył związek wiary z życiem społecznym, ale dlatego, że widzieliśmy, jak uczciwy człowiek procentowo przegrywał nawet z taką formacją, na czele której stoi autor słynnej niemoralnej afery... Winna także zastanawiać zdolność mobilizacji ludzi dawnej PZPR, która w czasie kampanii pięciokrotnie powiększyła swój elektorat. Rodzi się pytanie: Czy katolicy zatracili ducha solidarności, czy też niewiele już w życiu społecznym rozumieją lub, co gorsza, są w tej dziedzinie zupełnie obojętni?” – zastanawia się metropolita.

Abp Michalik zapowiada, że nie zrezygnuje z nawoływania o moralność w polityce, o życie nienarodzonych i godność umierania dla starców. „Trzeba mówić o potrzebie czystości wśród młodzieży i starszych, o zagrożeniach rodziny. Z bólem człowieka 'przegranego' słuchałem podczas debaty dwóch najmocniejszych kandydatów, którzy na pytanie o in vitro deklarowali, że są katolikami, ale nie dopowiadali, jak będą decydować w sprawie ustawy regulującej tę sprawę - bo ustawa ograniczająca samowolę medyczną w tej dziedzinie jest konieczna" - stwierdza abp Michalik.

"Jeśli godzimy się na cywilizację śmierci, godzimy się, jak dawni Izraelici, nie na zagrożenie, ale na pewność utraty tożsamości. Jeśli godzimy się na demontaż rodziny, godzimy się na wynarodowienie” - dodaje przewodniczący KEP.

Arcybiskup przestrzega też przed niewłaściwym ingerowaniem jednostek państwowych w życie rodzin. Wyraził niepokój wobec projektu ustawy, zezwalającego na odbieranie dzieci rodzicom tylko ze względu na trudne warunki materialne. Wskazuje również na biurokratyczne przepisy skutecznie utrudniające adopcję rodzicom, którzy pragną przyjąć dziecko pod swój dach.

„Biurokracja wie, że nie wolno zbyt łatwo pomagać w konsolidacji rodziny, w godnym wychowaniu dzieci. W zamian proponuje się zagrażającą rodzinie ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie czy rezolucję zgromadzenia parlamentarnego Europy, na mocy której z dokumentów ma zniknąć słowo 'matka'. Uznano je za 'seksistowski stereotyp'” - zauważa abp Michalik.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Niedziela
rano
5°C Niedziela
dzień
5°C Niedziela
wieczór
2°C Poniedziałek
noc
wiecej »

Reklama