Pijany kierowca wjechał samochodem do rowu. Aby zatrzeć ślady, razem z pasażerem przykryli leżący w rowie samochód słomą, a sprawca schował się na pobliskim polu kukurydzy - poinformował w środę PAP Zbigniew Paszkiewicz z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Do wypadku doszło na trasie Kobylin-Baszków (Wielkopolskie). Po tym jak ranny pasażer zgłosił się do szpitala, policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy - znaleźli go na polu kukurydzy.
Żaden z uczestników wypadku nie chciał przyznać się do kierowania samochodem; obaj mieli po ok. 2 promile alkoholu we krwi. Po spędzeniu nocy w policyjnej izbie zatrzymań do prowadzenia samochodu przyznał się 24-latek, który - jak się okazało - ma sądowy zakaz prowadzenia samochodów.
Sprawcy wypadku grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności i do 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów.
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.