Ponad 500 osób zostało uwięzionych przez powodzie w południowo-zachodnich Chinach. Jak podała w piątek agencja Xinhua, w Syczuanie i prowincji Kansu (Gansu) zginęło 29 osób. Tragedii w Kansu winne są nie tylko ulewy, ale także prowadzona od lat wycinka lasu.
Co najmniej 24 osoby zginęły w górskim powiecie Zhouqu w prowincji Kansu. W sąsiednim Syczuanie zginęło pięć osób, osiem uznano za zaginione, a około 500 zablokowały powodzie w rejonie miasta Mianzhu.
W miniony weekend ulewne deszcze spowodowały w Zhouqu katastrofalne osunięcia ziemi. Zginęło ponad 1100 osób, 600 uznano za zaginione, a kilkaset domów znalazło się całkowicie pod zwałami ziemi i błota. Utrudnia to akcję ratowniczą i sporządzenie bilansu ofiar. W rejonie udziela pomocy około 800 lekarzy i pracowników personelu medycznego.
Chińskie służby meteorologiczne oceniają jako "relatywnie duże" zagrożenie dalszymi osunięciami ziemi w wyniku przewidywanych nowych ulew. Zarządzono ewakuację mieszkańców miejsc najbardziej zagrożonych. Według agencji Xinhua z miasta Longan ewakuowano ponad 10,5 tys. ludzi, a w jego rejonie nadal kilka tysięcy pozostaje odciętych od świata.
Władze obawiają się wybuchu chorób zakaźnych. W strefie klęski żywiołowej rozpylono środki dezynfekujące ze względu na trudną sytuację sanitarną - rozkładające się zwłoki ludzi i zwierząt. Dobrą wiadomością z tego rejonu jest to, że dostarczono tam wodę pitną.
Jak pisał w czwartek amerykański dziennik "Christian Science Monitor" przyczyną tragedii nie są tylko opady. Osunięcia ziemi w Zhouqu przewidziano już 13 lat temu, bowiem w tym rejonie w latach 1952-90 wycięto ponad 121 tys. hektarów lasu z górskich zboczy, odsłaniając je na erozję. Przed zniszczeniem ekosystemu, które pociągnie za sobą groźbę osunięcia się zboczy gór na pola, domy, drogi i ujęcia wody pitnej ostrzegali chińscy naukowcy.
W indyjskiej Dharamśali, siedzibie dalajlamy i tybetańskiego rządu na wygnaniu, trwają według tybetańskiego portalu Phayul.com modlitwy za ofiary katastrofy w Zhouqu (tybet. Drugchu) - najdalej na wschód wysuniętym mieście autonomicznej tybetańskiej prefektury Gannan.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"