W puckiej farze pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła odbyła się Eucharystia w intencji ojczyzny i ludzi morza z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy, której przewodniczył abp Sławoj Leszek Głódź.
Podczas homilii metropolita gdański podkreślił znaczenie historycznych wydarzeń. - Sto lat temu, w lutym 1920 roku, Morze Bałtyckie przyzwało ku sobie naród i państwo polskie. Jego piaszczysty brzeg miał stać się brzegiem polskiej ojczyzny - wielkiego daru Boga po latach zniewolenia i politycznego nieistnienia, pospólnym trudem wspólnoty polskiego narodu wznoszącej, od niespełna dwóch lat, dom wolności - mówił abp Głódź.
- Nadszedł pamiętny dzień 10 lutego 1920 roku. Zimny, deszczowy, ale przecież pełen radości i powagi. Ci, którzy przybyli tego dnia do Pucka na spotkanie Polski z morzem byli świadomi, że uczestniczą w wydarzeniu, które wyrasta wysoko ponad wymiar codzienności i zapisze się na wieki w historii ojczystej. Tamtego dnia Polska wróciła nad morski brzeg utracony w wyniku pierwszego rozbioru. Czekali na ten powrót Kaszubi, rdzenni mieszkańcy pomorskiej ziemi. Nie ulegli germanizacji, ale trwali przy swej kaszubskiej tożsamości wkorzenionej w wartości polskie. Wierni dziedzictwu katolickiej wiary, spadkobiercy tamtego pierwszego zasiewu chrztu, który związał ludzi tej ziemi z Chrystusem, z Jego śmiercią i chwalebnym zmartwychwstaniem - dodał hierarcha.
Arcybiskup wspomniał słowa kazania wypowiedzianego sto lat temu przez ks. ppłk. Józefa Wryczę podczas Mszy św. polowej nad brzegiem Zatoki Puckiej. - Było ono wyrazem kornej wdzięczności Bogu za Jego wielkie dzieło: "Tobie, Boże, zawdzięczamy, że Polska powstała wolna i niepodległa. Tobie zawdzięczamy, że ład i porządek wewnętrzny się weń wzmaga, że rośnie znów w państwo potężne. Tobie, o Boże, dzięki, że jeden z najdalszych szczepów Polski, ten lud kaszubski, nadmorski wraca na łonu ukochanej macierzy". Tych słów słuchali Kaszubi i Pomorzanie, uczestnicy uroczystości zaślubin. To były ich słowa, ich odczucia, ich pragnienia ziszczone tamtego dnia wypowiedziane przez ich brata kapłana w kaszubskiej ojcowiźnie - zaznaczył metropolita.
- Tamtego dnia, w tamtym symbolicznym akcie zaślubin, wstająca do życia ojczyzna obiecywała Morzu Bałtyckiemu i Pomorzu - przykrytemu na powrót płaszczem Rzeczypospolitej - miłość i wierność. Dziś ten wielki plon stuletniej drogi przynosimy do świątyni Pańskiej, do domu Boga żywego. Plon żywotów ludzi tej ziemi, miłujących Boga i ojczyznę. Plon posługi Kościoła prowadzącego pomorskie pokolenia drogą ośmiu błogosławieństw ku zbawieniu. Plon historycznych zdarzeń odciśniętych na wieki wieków w dziejach ojczyzny. Ofiarujemy go Chrystusowi, Królowi wieków - mówił abp Głódź.
- Niech naszą drogę wierności i zaufania Chrystusowi rozświetla i wspomaga ta, którą Bóg postawił przy synach ludzkich i wybrał Ją "z miłości przed założeniem świata, aby była święta i nieskalana przed Jego obliczem". Matka Jezusowa - Gwiazda Morza, niezawodna przewodniczka ludzkich dróg. Z nami bądź i do Syna swego nas prowadź - zakończył arcybiskup.
Po Mszy św. jej uczestnicy w asyście kompanii reprezentacyjnej i orkiestry Marynarki Wojennej przeszli do portu rybackiego w Pucku, gdzie odbył się akt odnowienia zaślubin Polski z morzem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ogień trafi w tym roku nie tylko do prawosławnych, ale i katolików w Polsce.
W Wielki Czwartek do południa sprawowana jest Msza Krzyżma Świętego.
Informacje mają pochodzić od urzędników administracji prezydenta USA.
Argument? Miało ono podejmować dzałania mające na celu ograniczenie wolności słowa.
Trzydniowe celebracje obejmują misterium Chrystusa ukrzyżowanego, pogrzebanego i zmartwychwstałego.