Kapłan archidiecezji wrocławskiej studiuje teologię duchowości na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Jak przeżywa obecny czas zagrożenia ze strony koronawirusa?
Ksiądz Tomasz przebywa w Polskim Papieskim Instytucie Kościelnym w Rzymie. - Mieszkają tu studiujący księża z Polski - wyjaśnia. - Większość z nas pozostała na miejscu. Część pojechała do Polski jakiś czas temu, gdy istniała jeszcze możliwość swobodniejszego podróżowania. Teraz, w związku z zamkniętymi granicami, byłoby to utrudnione. Przestrzegamy wszystkich zasad, jakie i państwo włoskie, i Episkopat włoski wydały. Jesteśmy wszyscy zdrowi.
Czy w związku z epidemią studenci mają więcej wolnego? Wręcz przeciwnie - ks. Kowalski wyjaśnia, że Gregoriana, jak i inne uczelnie, od razu przeszły na interaktywny tryb studiowania online.
- Wykładowcy nie tylko wysyłają nam mailem konkretne zadania - literaturę do czytania, tematy elaboratów do napisania, ale uczestniczymy w normalnych zajęciach, pozostając w swoich pokojach. Łączymy się np. przez Skype’a czy inne programy wybrane przez profesorów - opowiada.
Dodaje, że kontakt z profesorami jest nawet lepszy niż wtedy, gdy słuchacze siedzą w ławkach w sali wykładowej. W przestrzeni wirtualnej widać dokładnie, kto jest obecny, nie ujdzie uwagi niczyje spóźnienie. Profesorowi jest łatwiej odpytywać studentów - widzi dokładnie imię, nazwisko, narodowość, przez kamerę widać, kto jak uważa - mówi z uśmiechem. Właściwie to nauka i formacja stają się intensywniejsze - nie ma innych rozproszeń. Jest czas, by pochylić się pilnie nad doktoratami, licencjatami.
Księża studenci nie pozostają jednak obojętni na to, co dzieje się na świecie w związku z koronawirusem. Niepokoją się docierającymi informacjami, a sami są objęci całkowitym zakazem wychodzenia poza instytut. Nikt również, oczywiście, nie może wchodzić do nich z zewnątrz.
- Jedynie wyznaczona osoba raz na jakiś czas wychodzi po zaopatrzenie, pozostałych obowiązuje całkowity zakaz. Na szczęście na dachu instytutu mamy rozległy taras. Można tam pospacerować, a nawet pobiegać - dodaje ks. Tomasz. - Co wieczór, już od 20.00, łączymy się z innymi Polakami w modlitwie o ustanie epidemii koronawirusa. Mamy wtedy adorację Najświętszego Sakramentu, modlitwę różańcową. Gromadzimy się przed obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej, co szczególnie przypomina nam o naszej kochanej ojczyźnie. Wyjątkowym doświadczeniem jest teraz przeżywanie Eucharystii - kiedy wiemy, ile osób chciałoby w niej uczestniczyć, a nie może, tym bardziej czujemy się z nimi związani i doceniamy ten wielki dar. Odprawiamy Msze św. kilka razy w ciągu dnia, nie wszyscy jednocześnie, aby zachować maksymalne środki ostrożności.
Kapłani nie myślą w tej chwili o powrocie do Polski - nawet po przebyciu 14-dniowej kwarantanny nie byłoby całkowitej pewności, czy nie stanowią żadnego zagrożenia. Ich obecność pewnie rodziłaby wiele obaw.
- Trzeba więcej się modlić, pracować, mieć szczegółowy plan dnia. To sposób, by przetrwać ten czas - mówi ks. Tomasz. - Pozostajemy w duchowej łączności z wszystkimi Polakami, a ja osobiście z archidiecezją wrocławską. Również prosimy o modlitwę za nas...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.