- Papież nas uczył: idźcie pod prąd, do Źródła, do spotkania z Osobą. Kiedy Jezus stawał przy konkretnej osobie, wybierał konkretnych apostołów, a oni szli do konkretnych ludzi i tak powstawały wspólnoty. I tego musimy się uczyć - mówił o. Bogdan Kocańda OFMConv na szczycie Baraniej Góry.
Chodzimy razem na pielgrzymki i już dawno Jacek nam mówił o ewangelizacji, w której bierze udział co roku i na każdy szczyt wychodzi z własnego domu! - opowiada Agnieszka. - W tym roku prawdopodobnie nie będzie tradycyjnej pielgrzymki na Jasną Górę, więc chcemy się spotykać w górach. Tęskniliśmy za spotkaniem ze sobą, za wspólnym wędrowaniem. A dodatkową motywacją jest patronat św. Jana Pawła II. Czujemy z nim wielką jedność - kochał Pana Boga, Maryję i góry tak jak my. W górach czul się blisko Boga, tak jak i my się czujemy.
Z Częstochowy Agnieszka przywiozła "Boże krówki" - cukierki z cytatami świętych. Ekipa żywiołowo opowiada, jak to większość z nim odnalazła w nich karteczki z fragmentami wypowiedzi Jana Pawła II i Matki Teresy z Kalkuty.
- Jan Paweł II jest mi bliski z jeszcze dwóch przyczyn - dodaje Agnieszka. - W długi weekend majowy co roku jeżdżę z córką na rekolekcje rodzinne na Górę św. Anny. Patronuje im św. Jan Paweł II. A poza tym jestem w różańcowej róży rodziców za dzieci - z przyjaciółmi stworzyliśmy jedną różę 20 ojców i drugą - 20 matek. Pierwszej patronuje oczywiście św. Jan Paweł II, a drugiej - św. Matka Teresa z Kalkuty.
Urszula Rogólska /Foto Gość Ks. Adam Wandzel z uczestnikami EwB na Baraniej Górze.Liczną grupą przyszła także wspólnota Talitha Kum, spotykająca się w Rychwałdzie.
- Dzień zaczął się dla mnie wspaniale - od Mszy św. w naszym sanktuarium Matki Bożej Kazimierzowskiej w Rajczy - opowiada Wanda Biernat. - Z okazji trzeciej rocznicy koronacji obrazu naszej Matki Bożej, Jej obraz został ustawiony blisko ołtarza. Dziś, w pierwszą sobotę, mogłam podejść do Niej blisko, popatrzeć Jej w oczy, powiedzieć to, co najważniejsze. A potem wyruszyłam z Nią na szlak. Nie mogło być inaczej - co roku zaczynam wakacje od tego spotkania z Bogiem. Pandemia trochę nas blokuje, ale serca idą, chcieliśmy się zobaczyć. Choć nie możemy dawać świadectwa swoim publicznym uczestnictwem we Mszy św., ewangelizujemy swoją obecnością.
Krzysztof Kosibór z Ciśca, lider wspólnoty, dodaje: - Przyciągnął nas tu Pan Bóg. Bo im wyżej, tym bliżej Niego! Kiedy wchodziliśmy na górę, dzięki technice słuchaliśmy transmisji Mszy św. z Rychwałdu. Spotykaliśmy szereg osób, które pytały, skąd ta transmisja, czemu jej słuchamy akurat teraz. I już była okazja do ewangelizacji. Ewangelizujemy też swoim przykładem - przyjaźnią, relacjami, jakie budujemy. Cztery godziny marszu minęły jak cztery minuty, kiedy rozmawialiśmy i o Bożych sprawach, i o tych naszych, przyziemnych, które są jakąś naszą troską…
Lucyna Dziergas z Twardorzeczki, podkreśla, że wędrówka z przyjaciółmi ze wspólnoty to prawdziwa przyjemność, która dodaje energii na kolejne dni: - Wreszcie jakiś mały powrót do normalności w tym wszystkim. Cel jest bardzo ważny - kontynuujemy to, co kiedyś zaczęliśmy. Tu zbieramy siły do głoszenia Jezusa tam, gdzie żyjemy na co dzień…
Bernadeta Targosz od początku jest w sztabie organizatorów EwB. Teresa Michalska z Rychwałdu przyszła na górskie spotkanie po raz pierwszy. - Kochamy Boga, ludzi, góry, naturę - dlatego chcemy tu być, chcemy dawać świadectwo swojej wiary wobec innych ludzi. Choć jest inaczej niż przez poprzednie edycje, chcemy - na ile to możliwe i bezpieczne - jak najlepiej wykorzystać ten czas - mówi.
Anna Tora przyszła z liczną grupą wspólnoty z Pisarzowic. - Stęskniliśmy się za spotkaniami ze sobą - a wszelkie wyjścia rodzinne, przyjacielskie dają nam mnóstwo radości. Jesteśmy tutaj razem! Szliśmy na szczyt z Jezusem, z modlitwą różańcową, z radością, entuzjazmem - ludzie to widzą, pytają, o co w tym wszystkim chodzi. A to już okazja do ewangelizacji. Brakuje nam bardzo tej wspólnotowej Mszy św. na szczycie, ale ufamy, że uda się do tego wrócić.
Za tydzień, 8 lipca kolejna wędrówka - na Leskowiec.
A gdzie kolejne spotkania? Przeczytacie TUTAJ.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.