Na trzy miesiące przed planowanymi w Birmie wyborami, rząd tego azjatyckiego kraju podejmuje wysiłki w celu zaprowadzenia trwałego pokoju. Przywódcy polityczni i wojskowi próbują osiągnąć porozumienie z tuzinem uzbrojonych grup w sprawie utworzenia demokratycznego federalnego państwa, co wydaje się warunkiem wstępnym osiągnięcia trwałej zgody ponad podziałami etnicznymi. Od momentu odzyskania niepodległości w 1948 roku kraj zmaga się nieustannie z wewnętrznymi konfliktami.
Birma jest krajem stanowiącym mozaikę różnych grup etnicznych, które są nieufne wobec siebie, a czasami żyją we wzajemnej nienawiści i pogardzie. Istnieje osiem dużych grup etnicznych, z których każda dzieli się na wiele mniejszych z własnym językiem, kulturą i historią. Federalizm mógłby pomóc w zachowaniu tej różnorodności oraz w zjednoczeniu kraju wokół centralnego rządu i zapewnieniu mu rozwoju. O nadziejach na pokój w Birmie mówi Radiu Watykańskiemu o. Ludovic Mathiou, kapłan ze Stowarzyszenia Misji Zagranicznych, przebywający w tym kraju od 2017 roku.
„Trzeba mieć nadzieję, że nadchodzące wybory wypadną dobrze. Następnie, należy dać Birmie czas. Już od 70 lat kraj stara się wyjść z kryzysu i znaleźć właściwe rozwiązania. Dla mnie poszukiwanie jedności jest priorytetem. W momencie uzyskania niepodległości, premier powiedział, że Kościół był dla niego pod tym względem wzorem – podkreślił misjonarz. – Kościół jest jedynym miejscem, gdzie można zobaczyć różne grupy etniczne modlące się razem, żyjące wspólnie, zwłaszcza w wielkich miastach. W wioskach jest inaczej, są one bardziej jednolite pod względem etnicznym. Myślę, że Kościół może dać przykład zarówno wielkiej różnorodności, jak i jedności wokół Chrystusa. Do reformy jest także cały system oświaty, który może być wielką pomocą w budowaniu jedności, ale to zajmie dużo czasu.“
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.