W związku z rozwojem epidemii koronawirusa w departamencie Delta Rodanu na południu Francji restauracje, bary i sklepy spożywcze w całym regionie będą od czwartku zamykane w godz. 23-6. W stolicy departamentu, Marsylii, obowiązkowe będzie też noszenie maseczki.
Nowe zalecenia wejdą w życie w nocy ze środy na czwartek.
Regionalna prefektura wskazuje, że w Marsylii notuje się 177 zakażeń na 100 tys. mieszkańców, a w całym departamencie 131 - w porównaniu do średnio ok. 33 zakażeń na 100 tys. mieszkańców w skali kraju.
Noszenie maski obowiązuje w całej przestrzeni publicznej w Marsylii dla osób powyżej 11. roku życia. Zamknięcie barów, restauracji i sklepów ogólnospożywczych w godzinach 23-6 ma obowiązywać do 30 września włącznie - precyzuje komunikat prasowy prefektury.
"Sytuacja jest wystarczająco alarmująca, aby rozważyć dodatkowe środki ochrony" - ocenił prefekt regionu Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże Christophe Mirmand, który wyjaśnił, że działania zapobiegawcze służą uniknięciu powrotu do kwarantanny.
Środki te są i tak mniej surowe niż przewidywane wcześniej; prefekt wspomniał w poniedziałek o możliwości obniżenia limitu uczestników imprez publicznych do poniżej 5 tys., a nawet o możliwym wprowadzeniu zakazu zgromadzeń z udziałem więcej niż 10 osób w miejscach publicznych.
"Jesteśmy przede wszystkim za prewencją, za podejściem, które musi opierać się na zasadzie indywidualnej odpowiedzialności, a nie na przymusie" - podkreślał Mirmand.
Szef władz regionu Prowancja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, w którym położona jest Delta Rodanu, Renaud Muselier ostrzegł przed zbyt rygorystycznymi środkami. "Nie możemy zamknąć wszystkich barów i restauracji w departamencie!" - powiedział.
Władze zapewniają również, że policja zwielokrotni kontrole, aby zapewnić przestrzeganie nowego prawa. Kary za jego łamanie to grzywna w wysokości 135 euro i do 3750 euro oraz kara więzienia do sześciu miesięcy w przypadku wielokrotnego łamania prawa w ciągu 15 dni.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.