W Lyonie i na przedmieściach Paryża w środę po raz kolejny w ciągu trzech dni doszło do starć policji z młodzieżowymi grupami, blokującymi szkoły w proteście przeciw reformie emerytalnej. Płonęły samochody, zniszczono budynki.
Jak piszą francuskie media, centrum Lyonu jest od paru dni sceną gwałtownych starć między specjalnymi oddziałami policyjnymi a grupami młodzieży. Przed południem doszło do starcia grup licealistów i innych młodych osób, często o zamaskowanych twarzach, z pieszymi oddziałami policji, wspomaganymi przez patrolujący rejon śmigłowiec. Według agencji AFP, w centrum miasta podpalono ciężarówkę. Z powodu obawy przed incydentami lokalna prefektura zawiesiła całkowicie transport miejski.
Dzień wcześniej w centrum Lyonu doszło do jeszcze gwałtowniejszych starć, podczas których zdemolowano kilkadziesiąt samochodów, wybito szyby w wielu sklepach i splądrowano niektóre z nich. W następstwie tych zajść zatrzymano 70 osób. Tamtejsza prefektura policji poinformowała, że wśród aresztowanych przeważają młodzi z lyońskich przedmieść. Wielu z nich było już wcześniej karanych.
Minister spraw wewnętrznych Brice Hortefeux udał się w środę na miejsce tych zdarzeń. "Przyjechałem, by powiedzieć mieszkańcom Lyonu, że sprawcy tej przemocy nie pozostaną bezkarni" - oświadczył w czasie krótkiej wizyty w mieście. "Francja nie jest własnością wandali, rabusiów czy tych, którzy rzucają kamieniami (...). Nie pozwolę na to, by można było terroryzować uczciwych ludzi" - dodał, zwracając się do właścicieli sklepów, którzy ponieśli szkody w następstwie zajść. Obiecał im też pomoc państwa w uzyskaniu odszkodowania za straty.
Kolejny dzień z rzędu dochodziło do zamieszek w okolicach liceum w Nanterre na zachodnich przedmieściach Paryża. Grupa około 200 młodych osób zniszczyła pojazdy i budynki, w tym siedzibę władz departamentu Hauts-de-Seine, którym niegdyś zarządzał obecny prezydent Francji Nicolas Sarkozy.
Minister Hortefeux sprecyzował też w środę, że w ciągu ostatniego tygodnia zatrzymano podczas młodzieżowych manifestacji ponad 1420 napastników.
Media zauważają, że wśród sprawców wandalizmu i rabunków jest wielu drobnych przestępców, którzy nie są licealistami, ale wykorzystują chaos panujący podczas demonstracji.
Jak podał resort edukacji, z powodu protestów licealistów w środę zakłócone były zajęcia w ponad 170 szkołach. Akcje protestacyjne przeciw reformie emerytalnej objęły też - na razie nieliczne - szkoły wyższe. Według danych rządowych, w środę cztery uniwersytety na łącznie 83 były z tego powodu zamknięte, a na pięciu innych odwołano dużą część zajęć.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.