Papież przekazał za pośrednictwem Urzędu Dobroczynności Apostolskiej dary dla ośrodka „Cenacolo” (Wieczernik).
Mieści się on w Piana di Gioia Tauro, w regionie Kalabrii, który od dwudziestu lat pomaga tysiącom migrantów afrykańskim oraz samym Włochom pozbawionym pracy. Kard. Konrad Krajewski zawiózł na miejsce artykuły pierwszej potrzeby, hojną ofiarę pieniężną, różańce przeznaczone dla wolontariuszy oraz egzemplarze encykliki Fratelli Tutti. Franciszek podkreśla cztery kroki w wychodzeniu naprzeciw potrzebom uchodźców uciekających przed wojną, prześladowaniami oraz katastrofami naturalnymi. Streszczają się one w czterech czasownikach: przyjąć, chronić, promować oraz integrować. Są to powinności wynikające z tytułu sprawiedliwości, cywilizacji oraz solidarności.
Kilka dni temu mówiliśmy o otwarciu nowego domu dla uchodźców w Rzymie, przekazanego przez siostry zakonne Ojcu Świętemu. Jałmużnik Papieski opowiedział rozgłośni papieskiej o praktycznych rozwiązaniach związanych z dalszą drogą uchodźców od przybycia do tego domu, który na początku udziela im gościny.
„Najlepiej, aby w tym domu zatrzymali się tylko na dwie, trzy noce, dlatego bo chodzi o inkulturację. Umieszczamy te wszystkie rodziny, czy matki z dziećmi w różnych dzielnicach Rzymu. Dzieci natychmiast idą do szkoły, rodzice oraz dorośli podejmują od razu kurs języka. Następuje także integracja w dzielnicy, więc nie jest to tak, jak było we Francji, że powstawały całe dzielnice uchodźców i potem to właściwie było państwo w państwie, gdzie nawet policja nie mogła wjechać. Natomiast tutaj robimy to, co kiedyś zaproponował Ojciec Święty, że każda parafia najlepiej jakby wzięła jedną rodzinę. Cóż to jest dla parafii: dwu-, pięcio-, czy dziesięciotysięcznej zapewnienie bytu jednej rodzinie? W Rzymie mamy około 500 parafii, to proszę zobaczyć, jakie są możliwości. W ten sposób działa także Wspólnota św. Idziego, której my pomagamy. Ci ludzie po prostu rozchodzą się po całym Rzymie. Watykan również dał do dyspozycji kilka mieszkań, gdzie mieszkają te rodziny – zaznaczył kard. Krajewski. Po roku czasu znajduje się im pracę i oni zaczynają żyć wtedy jak wszyscy Włosi. Pomagamy im w otrzymaniu wszystkich dokumentów, także są oni zgodnie z prawem na terenie Włoch i zaczynają swoje życie tak, jak wszystkie inne rodziny włoskie. Najważniejsze jest doprowadzić do tego, aby stali się autonomiczni. Przywracamy im wtedy godność.“
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.