W marszu "Na Warszawę" wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Czego się domagali?
Zapowiadany od kilku dni przez Strajk Kobiet przeszedł w piątkowy wieczór ulicami Warszawy. A właściwie rozlał się po całym jej centrum. Kilkadziesiąt tysięcy osób spacerowało w różnych kierunkach, gromadząc się początkowo w trzech punktach stolicy: przy siedzibie Prawa i Sprawiedliwości na ul. Nowogrodzkiej, na pl. Zamkowym i przed kancelarią premiera w Alejach Ujazdowskich. W ciągu dwóch godzin nieprzejezdne były już jednak i Krakowskie Przedmieście i Aleje Jerozolimskie, ulica Marszałkowska i al. Jana Pawła II.
Protestujący nieśli setki haseł: "Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek", "Jeszcze Polka nie zginęła", "Rewolucja, nie kompromis", "Od mojej macicy precz do kaplicy", "Wody odeszły, rodzimy rewolucję", "No woman, no kraj", "Walczcie z wirusem, nie z kobietami", "Wybór, nie zakaz", "Moi rodzice obalili komunę, my obalimy PiS", "Wychowaliście nas w miłości do powstań i dziwicie się, że strajkujemy?", "Polska to nie Watykan, konstytucja to nie katechizm", "Zadbajcie o urodzonych", "W tym kraju łatwiej o narkotyki, niż o prawa", "Nawet Shrek nie chciałby mieszkać w takim bagnie", "Na górze róże, na dole brud, kobieta w Polsce mniej ważna niż płód", "Myślę, czuję, decyduję", "Legalna aborcja ochroną zdrowia", "Chcemy wyboru, a nie terroru", "Oprócz macicy mam też mózg. O swoim ciele mogę decydować sama", "Polska dama decyduje sama", "Nawet mamom skończyła się cierpliwość", "Troszcz się o czystość własnego sumienia", "Bóg jest z nami", "Jezus Chrystus szedłby z nami", "Średniowiecze było - minęło, po co do tego wracać?", "Nawet weganie rzucają w was mięsem", "W Polsce warto zostać już tylko dla Krawczyka", "Miałam obalić butelkę wina, a muszę obalić rząd".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.