Podczas gdy z powodu nasilenia pandemii kolejne regiony Włoch stają się czerwonymi strefami, wiele organizacji szuka sposobu na to, by nie odzierać chorych na koronawirusa z godności umierania. Powstają pilotażowe projekty umożliwiające rodzinom pacjentów wejście na covidowe oddziały i towarzyszenie bliskim w ich ostatniej drodze.
Umieranie w samotności i niemożność pożegnania się z bliskimi, to jedno z najboleśniejszych doświadczeń trwającej pandemii. Ojciec Guidalberto Bormolini, przewodniczący stowarzyszenie „Wszystko jest życiem”, wyznaje, że właśnie z bólu wiosennego lockdownu zrodził się obecny projekt, który jest już testowany w jednym ze szpitali Toskanii.
Ponieważ minęło już wiele miesięcy pandemii, jesteśmy przekonani, że trzeba stawić czoło temu problemowi. Ludzie umierają bez rodzin, w samotności szpitala, gdzie z powodu podłączenia do respiratorów i personelu w maseczkach, kontakt ludzki jest bardzo ograniczony. Chcemy by rodziny, respektując reżim sanitarny, mogły mieć dostęp do bliskich – mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Guidalberto Bormolini. – Będzie przeszkolenie sanitarne, ale i specjalne przygotowanie psychologiczne, by pomóc im zapanować nad emocjami w czasie spotkania, by uniknąć np. rzucania się w objęcia chorych. Pomagają nam w tym przeszkoleni wolontariusze. Chcemy pomóc chorym godnie odchodzić, a ich rodzinom zrozumieć, że nie jest to ich ostatnie spotkanie i dać im nadzieję.
Ojciec Bormolini zauważa, że wsparcia potrzebuje również personel szpitali, który jest coraz bardziej przemęczony. „To druga strona medalu, o której często zapominamy, a o którą powinniśmy zadbać. Bez nich chorzy nie mają szans” – podkreśla włoski kapłan. Wskazuje, że musimy zrozumieć, że jesteśmy od siebie zależni, a obecne doświadczanie powinno nasz nauczyć wzajemnej troski.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.