Domniemany szef największego w Meksyku kartelu narkotykowego Gulf, Antonio Ezequiel Cardenas, zginął w piątek podczas wymiany ognia z siłami bezpieczeństwa w mieście Matamoros, na granicy meksykańsko-amerykańskiej - poinformowały władze.
Podczas strzelaniny zginęło też trzech innych gangsterów i dwóch żołnierzy. Matamoros uchodzi za jedną z "twierdz" kartelu Gulf. Cardenas, nazywany "Tony Tormenta", objął przywództwo kartelu po swym bracie Osielu wydanym w 2007 r. władzom amerykańskim. Zaliczany był do najbardziej poszukiwanych przestępców w Meksyku.
Potyczka policji i wojska z gangsterami trwała kilka godzin i praktycznie sparaliżowała całe miasto. Wstrzymano też ruch na przejściach do leżącego po drugiej stronie granicy miasta Brownsville, w stanie Teksas.
Porachunki między gangami narkotykowymi i potyczki z siłami bezpieczeństwa pochłonęły od grudnia 2006 r., kiedy urząd objął prezydent Felipe Calderon, ponad 31 tys. ofiar śmiertelnych.
Calderon uczynił z rozgromienia karteli narkotykowych, których roczne dochody ocenia się na 40 mld dolarów, jeden z priorytetów swoich rządów.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.