Setki awarii sieci elektrycznej, 37 pożarów lasów, uszkodzenia wyciągów narciarskich, zerwane dachy - to tylko część szkód spowodowanych do środy przez wichury nękające od trzech dni Bułgarię.
Potężnemu wiatrowi, który miejscami osiąga siłę huraganu, towarzyszy nadzwyczaj wysoka temperatura. W Płowdiwie było aż 27 stopni Celsjusza. W 18 miejscowościach odnotowano także rekordową jak na tę porę roku temperaturę, przekraczającą 23 stopnie.
We Wracy na północnym zachodzie kraju wiatr w środę rano miał prędkość 124 km na godzinę, a w sąsiedniej Montanie - 100 km na godzinę. Wichura zerwała przewody elektryczne, kilkadziesiąt wsi zostało pozbawionych prądu.
Nietypowa pogoda spowodowała najwięcej szkód w południowych dzielnicach Sofii. Od rana do miejscowej spółki elektrycznej zgłoszono ponad 500 przypadków braku prądu. Obrona cywilna otrzymała 120 sygnałów o zerwanych dachach, przewróconych billboardach i złamanych drzewach, wstrzymujących ruch uliczny.
Zamknięte są porty czarnomorskie Warna i Burgas.
Silny wiatr, wysoka temperatura i utrzymująca się od kilku tygodni susza doprowadziły do pożarów. Według danych straży pożarnej, w Bułgarii szaleje 37 pożarów lasów. Największy - w Starej Płaninie w środkowej części kraju - trwa od czterech dni. W opanowaniu go nie pomogły jak dotąd skierowane tam znaczne siły straży pożarnej i śmigłowiec.
Według meteorologów od czwartku należy spodziewać się słabnięcia siły wiatru i stopniowego spadku temperatury.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.