Na stołach będą m.in.: ryby, pierogi, barszcz i przede wszystkim kutia, a zamiast opłatkiem, grekokatolicy podzielą się prosforą.
Wigilia w obrządku bizantyjsko-ukraińskim jest podobna do obrządku łacińskiego, ale wierni tej wspólnoty zasiadają do świątecznego stołu 6 stycznia. Różnica wynika z tego, że w liturgii posługują się kalendarzem juliańskim.
Przed świętami w obrządku wschodnim praktykowany jest Post Filipowy. Swoją nazwę bierze od imienia apostoła, którego wspomnienie wypada w przeddzień rozpoczęcia postu. To odpowiednik zachodniego Adwentu. Nie jest on tak rygorystyczny jak Wielki Post, ale praktykuje się wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych w środy i piątki. Najważniejsze jest jednak przygotowanie duchowe, wzmożona walka z grzechem, udział w rekolekcjach i spowiedzi św.
Wigilia przypada 6 stycznia. Różnica w datach wynika z tego, że kalendarz juliański jest „opóźniony” o 13 dni względem powszechnego kalendarza gregoriańskiego.
W tym dniu obowiązuje ścisły post, a wieczorem rodziny zasiadają do uroczystych kolacji. Na stołach - między innym,i ryby, pierogi i barszcz, ale przede wszystkim nie może zabraknąć kutii, która sporządzana jest z produktów rolnych: pszenicy, miodu, maku, orzechów i bakalii. Symbolizuje ona rodzące się życie i wieczne szczęście. Zamiast opłatka, wierni dzielą się prosforą – pszennym chlebem.
Wieczorem w cerkwiach odprawiane są liturgie o nazwie Powieczerze wielkie. Zależnie od lokalnego zwyczaju, w niektórych parafiach po nabożeństwie odprawia się również Mszę św., w innych są one sprawowane dopiero kolejnego dnia, czyli w Boże Narodzenie.
Na ogół w cerkwiach nie ustawia się szopek. Zamiast nich w centralnej części świątyni ustawiona jest ikona przedstawiająca scenę narodzenia Chrystusa. Świętowanie trwa trzy dni. W drugim obchodzona jest uroczystość Soboru Bogurodzicy, a w trzecim św. Stefana (Szczepana) pierwszego męczennika i diakona.
– W tym roku czas przygotowania do świąt przeżywamy w cieniu decyzji przemyskiej rady miejskiej, która zlikwidowała nazwę ulicy bł. bp. Jozafata Kocyłowskiego – mówi abp Eugeniusz Popowicz, metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego. – Przyjęliśmy to z goryczą. Przy tej krótkiej ulicy znajduje się tylko nasz pałac biskupi i katedra. Zarzuca mu się kolaborację, a nie pamięta tego, co zrobił dla Przemyśla. Ale jestem pewny, że święty obroni swoje dobre imię – dodaje hierarcha.
Nazwę tej ulicy przyjęła rada miejska w 2013 r. Od początku budziła ona sprzeciw niektórych środowisk. W listopadzie 2018 r. radni zmienili jej patrona na innego biskupa Jana Śnigurskiego.
Kościół greckokatolicki uznaje prymat papieża i pozostaje z nim w jedności.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.