Nigdy się nie poddamy i nigdy nie ustąpimy - oświadczył w środę przed Białym Domem prezydent USA Donald Trump. Dodał, że jeśli wiceprezydent Mike Pence "postąpi dobrze, to wygramy wybory".
W trakcie przemówienia do swoich sympatyków w centrum Waszyngtonu Trump kilkakrotnie wzywał swojego zastępcę do zdecydowanego opowiedzenia się po jego stronie w Kongresie. Pence - głównie w ceremonialnej roli - przewodniczyć będzie w środę posiedzeniu parlamentu, które ma potwierdzić wyniki głosowania Kolegium Elektorów z 14 grudnia, w którym zwyciężył stosunkiem głosów 306-232 Demokrata Joe Biden.
"Mam nadzieję, że Mike Pence postąpi dobrze. Jeśli Mike Pence postąpi dobrze, to wygramy wybory" - powiedział prezydent. Wyjaśnił, że oczekuje iż jego zastępca odeśle część głosów oddanych 14 grudnia przez elektorów do władz stanowych, które - jak to ujął - "decertyfikują" wyniki wyborcze.
Trump ponownie mówił o wyborczych oszustwach w głosowaniu 3 listopada. "Wiecie, co teraz mówi o nas świat? Mówią, że nie mamy wolnych i sprawiedliwych wyborów i wiecie czego jeszcze - wolnej i sprawiedliwej prasy" - przekazał.
Jednoznacznie oświadczył, że "nigdy się nie poddamy i nigdy nie ustąpimy". "Nie ustępujesz, jeśli jest kradzież. Nasze państwo ma dość i nie będziemy tego dłużej znosić" - dodał.
Prezydent oznajmił także, że "nie jest zadowolony" z Sądu Najwyższego, który po wyborach podejmował niekorzystne dla niego decyzje.
Swoją krytykę skierował również w kierunku mediów w USA, które jego zdaniem stały się "wrogami ludzi", "straciły swoją reputację" i Amerykanie już "nigdy więcej" im nie uwierzą.
Po przemówieniu Trumpa jego zwolennicy skierują się w marszu pod Kapitol, gdzie w Kongresie rozpocznie się posiedzenie. Gospodarz Białego Domu zapowiadał, że w parlamencie "wydarzy się historia" i zobaczymy, czy "mamy odważnych przywódców". "Jeśli zrobią coś złego, to nigdy nie powinniśmy tego zapomnieć" - zaapelował.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.