Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński uważa, że polityka Unii Europejskiej wobec wspólnych zakupów szczepionek na COVID-19 "wymaga głębokiego przemyślenia". Widzimy już dziś powszechne niezadowolenie w całej Unii z tego, jak to się odbywało - wskazywał w środę Jabłoński.
Jabłoński zapytany został w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia, czy Niemcy poniosą jakieś konsekwencje zakupienia szczepionek na COVID-19 poza mechanizmem unijnym.
"Myślę, że cała polityka Unii Europejskiej wobec wspólnych zakupów szczepionek wymaga bardzo głębokiego przemyślenia i widzimy już dziś, że panuje bardzo powszechne niezadowolenie, w całej UE, z tego, jak to się odbywało, że Unia Europejska okazała się po raz kolejny nie tak efektywna, jak część państw, które dokonywały tych zakupów samodzielnie" - powiedział wiceminister spraw zagranicznych.
Jego zdaniem to "kolejny dowód na to, że pewne mechanizmy wymagają naprawy, reform". "Funkcjonowanie Unii od dawien dawna było krytykowane, ale jednocześnie ta krytyka często była tłumiona pod pretekstem właśnie zarzutów o eurosceptycyzm, o to, że ktoś chce UE rozbijać. Tymczasem krytyka nieprawidłowych mechanizmów, jeśli zmierza do tego, by je zmieniać, jest bardzo pożądana. To właśnie brak tej krytyki utwierdza i umacnia te nieprawidłowości" - powiedział Jabłoński. "My zawsze będziemy opowiadali się za tym, by Unię Europejską w mądry sposób zmieniać" - dodał.
Wiceszef MSZ wyraził nadzieję, że "po raz kolejny nie dojdzie do takiej sytuacji, jaka ma miejsce w UE bardzo często, czyli do stosowania podwójnych standardów wobec różnych państw". "O tym od dawna mówimy, że to jest problem w UE, że są stosowane podwójne standardy wobec Polski i wobec innych krajów w różnych tematach, w różnych sprawach" - stwierdził.
Pytany, czy Polska powinna kupić szczepionki na COVID-19 poza mechanizmem unijnym, odparł, że nasz kraj jest dotychczas - jeśli chodzi o zamówione dawki - "odpowiednio zabezpieczony". "Natomiast pozostaje pytanie, czy producenci rzeczywiście wyrobią się z produkcją i dostawami, bo widzieliśmy w tym tygodniu, że nastąpiło zmniejszenie tych dostaw" - dodał.
Według Jabłońskiego, zasadniczym problemem tak naprawdę nie jest liczba zamówionych dawek, ale to, jakie będą możliwości produkcyjne i możliwości dostaw "i to jest rzecz trudna do przeskoczenia". Wiceminister wyraził nadzieję, że UE będzie "sprawnie", "w sposób dynamiczny" dopuszczała do użytku kolejne szczepionki na COVID-19 będące już na etapie akceptacji, certyfikacji. "Oczywiście z poszanowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa, bo to jest absolutnie podstawowa sprawa. Natomiast jednocześnie nie można tu zwlekać, nie można tego procesu przedłużać" - przekonywał.
15 stycznia koncerny farmaceutyczne Pfizer i BioNTech podały, że opracowały plan, który pozwoli na zwiększenie mocy produkcyjnych w Europie i zapewni znacznie więcej dawek szczepionki przeciw Covid-19 w drugim kwartale. Aby to osiągnąć - poinformowano - konieczne są pewne modyfikacje procesów produkcyjnych i w rezultacie w zakładzie w Puurs w Belgii nastąpi tymczasowe zmniejszenie liczby dawek dostarczanych w nadchodzącym tygodniu. Zapowiedziano, że powrót do pierwotnego harmonogramu dostaw do UE nastąpi 25 stycznia, a dostawy zostaną zwiększone począwszy od 15 lutego.
O to, czy polski rząd rozważa sięgnięcie po kroki prawne wobec firmy Pfizer za tymczasowe ograniczenie dostawy pytany był w środę w TVP Info inny wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. W odpowiedzi przypomniał, że we wtorek list do przewodniczącej Komisji Europejskiej i do szefa Rady Europejskiej "z prośbą o pilne zajęcie się tym tematem" wysłał premier Mateusz Morawiecki. "Jako państwo członkowskie możemy czuć się zaniepokojeni taką a nie inną decyzją producenta" - wskazał.
Przydacz zwrócił przy tym uwagę, że bezpośrednie relacje z Pfizerem utrzymuje KE. "Po za tym mandat KE reprezentującej wszystkie 27 państw jest bardzo silny, więc na tym etapie uznaliśmy że należy w ten sposób starać się zmusić producenta do jak najszybszego wznowienia liczby dostaw, bo wymagało to zmian po polskiej stronie" - powiedział Przydacz. "Jeśli to nie przyniesie pozytywnego rezultatu, pozytywnego skutku będziemy rozważać inne kroki" - dodał Przydacz.
W liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela i szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen premier Morawiecki zaapelował do KE m.in. o zwrócenie się do firm BionTech-Pfizer o pełne informacje dotyczące tymczasowych ograniczeń dostaw preparatu.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.