Komisja Europejska przedstawiła w poniedziałek szczegóły propozycji wprowadzenie "ciemnoczerwonych" stref zakażeń w UE. Kolorem tym mają być oznaczane te obszary, gdzie liczba infekcji przekracza 500 osób na sto tysięcy w okresie dwóch tygodni.
Oprócz istniejących kolorów zielonego, pomarańczowego, czerwonego i szarego Komisja proponuje dodanie "ciemnoczerwonego" na mapach zakażeń. Zgodnie z projektem, osoby przybywające z "ciemnoczerwonych" stref będą musiały posiadać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa, jak również przejść kwarantannę.
Zdaniem KE, wraz ze wzrostem możliwości testowania, państwa członkowskie mogłyby w większym stopniu wykorzystywać testy przed wyjazdem również na obszarach oznaczonych obecnie jako "pomarańczowe", "czerwone" lub "szare". Unijni urzędnicy chcą, aby osoby powracające do swojego państwa zamieszkania miały również zawsze możliwość wykonania testu po przyjeździe.
Osoby mieszkające w regionach przygranicznych będą zwolnione z ograniczeń w podróżowaniu. Jeżeli często muszą przekraczać granicę, na przykład ze względów rodzinnych lub zawodowych, nie należy od nich wymagać poddania się kwarantannie, a wymagana częstotliwość testów powinna być "proporcjonalna". Jeżeli sytuacja epidemiologiczna po obu stronach granicy jest podobna, zdaniem KE nie należy nakładać wymogu przeprowadzania testów.
Propozycja to odpowiedź na nowe mutacje koronawirusa i dużą liczbę nowych zakażeń w wielu państwach członkowskich. KE chce, aby kraje członkowskie stanowczo zniechęcały obywateli do podróży, które nie są niezbędne, przy jednoczesnym unikaniu zamykania granic.
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) będzie nadal publikować zaktualizowane wersje mapy w oparciu o dane dostarczone przez państwa członkowskie.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.